Garbarnia oszukana. „Po meczu sędzia powiedział przepraszam”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Warta Poznań kosztem Garbarni Kraków wywalczyła awans do II ligi. W rewanżowym meczu w Poznaniu sędzia odgwizdał dwa rzuty karne. Pierwszy wzbudził kontrowersje, powtórki pokazują, że faulu nie było. – Sędzia powiedział, że karnegonie było. Usłyszałem "przepraszam, jeżeli popełniłem błąd"– opisuje trener krakowskiego klubu Mirosław Hajdo.

Pierwsze spotkanie rozegrane w sobotę pod Wawelem podopieczni Mirosława Hajdy wygrali 3:2. W rewanżu przewagę mieli gospodarze, ale bezbramkowy remis dawał awans Garbarni. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni w 86. minucie. W polu karnym padł Adrian Laskowski. Sędzia główny Łukasz Bednarek najpierw nie zdecydował się wskazać na jedenasty metr, ale kilka sekund później zmienił decyzję pod wpływem arbitra liniowego. Gola z karnego strzelił Łukasz Białożyt.

„Przepraszam, jeżeli popełniłem błąd”

– Po meczu podszedłem podziękować sędziemu. Powiedział mi: „trenerze, tego karnego nie było, przepraszam, jeżeli popełniłem błąd”, a potem zaczął coś mówić do bocznego – opisuje pierwsze chwile po zakończeniu spotkania szkoleniowiec Garbarni.

Mirosław Hajdo twierdzi, że przed interwencją liniowego, sędzia główny mówił do zawodnika Garbarni „by wstawał, bo da mu żółtą kartkę za symulowanie i się skończy”. – Jesteśmy bardzo rozczarowani. Po spotkaniu zawodnik Warty, który przewrócił się w polu karnym także powiedział mi, że karnego nie było. Takie jest życie, nic nie zrobimy – mówi zachrypnięty szkoleniowiec.

Nie mieli kim grać

W drugiej połowie rewanżowego meczu barażowego Garbarnia głównie się broniła. Mirosław Hajdo twierdzi, że nie taka była taktyka. – Za bardzo nie mieliśmy kim grać z przodu. Po pół godzinie gry z boiska musiał zejść Krzysztof Kalemba, a dzień przed meczem uraz zgłosił Karol Kosturbała. Mimo problemów, Warta nie potrafiła nam strzelić gola z gry – uważa Mirosław Hajdo.

– Czy w kolejnym sezonie będziemy się bili o II ligę? Trener i zawodnicy na pewno dadzą z siebie wszystko. Zawsze chcemy grać o jak najwyższe miejsce, ale wiele zależy od tego, jaką kadrę uda nam się skompletować – kończy trener Brązowych.

News will be here