Oszukiwali „na wnuczka”, teraz wyłudzają mieszkania „dla uchodźców”

fot. Krzysztof Kalinowski, LoveKraków.pl

Po oszustwach „na wnuczka” osoby starsze narażone są na kolejne zagrożenie ze strony naciągaczy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych otrzymuje informacje, że emeryci dostają fałszywe pisma z podpisem dyrektora ministerstwa. Sprawa jest poważna, ponieważ dotyczą one oddania bądź udostępniania swoich mieszkań „uchodźcom z Syrii”, którzy mają trafić do Polski w przyszłym roku.

Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie informuje, że nie otrzymywali w naszym mieście tego typu zgłoszeń, jednak nie bagatelizuje sprawy. Zwłaszcza, że oszustw kryminalnych na terenie Krakowa w okresie styczeń-wrzesień było już 1649. W tym samym czasie na terenie całego województwa odnotowano 3866 przypadków. W analogicznym okresie w roku ubiegłym liczby były równie wysokie. Dla Krakowa było to 1731 przypadków, a dla Małopolski 4041.

Jak rozpoznać oszustów?

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych informuje, że pisma wysyłane przez oszustów to zwykły wydruk komputerowy, jednak łatwo mogą się na niego nabrać osoby starsze. Nie widnieje na nich żadna pieczątka, godło, ani obowiązujące logo MSW. Pisma są wysyłane rzekomo przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które formalnie nie istnieje od 2011 roku.

– Nie ma u nas takiego departamentu jak Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Informujemy osoby, które otrzymują takie listy, że nie mamy z nimi nic wspólnego i nie prowadzimy takich działań. Prosimy tych, którzy je otrzymują, aby zgłaszali takie sprawy na policje. My również to uczyniliśmy – wyjaśnia Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Metody się nie zmieniają

Mimo zmieniających się form oszustw, ich sposoby są zazwyczaj bardzo podobne. Przestępcy wyszukują swoje ofiary w książkach telefonicznych, a następnie nawiązują kontakt. Zazwyczaj podają się za osobę spokrewnioną bądź przedstawiciela instytucji państwowej. Często bywa tak, że w celu uwiarygodnienia sytuacji oszuści każą przyszłemu poszkodowanemu bez rozłączenia się wybrać numer na policję. Wtedy do słuchawki podchodzi osoba podszywająca się za funkcjonariusza i potwierdza tożsamość rozmówcy.

 

News will be here