„Park Krakowski widzę ogromny”. Po raz kolejny porozmawiamy o Krowodrzy

Otwarcie parku Krakowskiego już niebawem fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W najbliższy czwartek, 24 maja o godzinie 17.30 odbędzie się kolejna odsłona cyklu spotkań „Porozmawiajmy o Krowodrzy”. Tym razem dyskusja będzie poświęcona parku Krakowskiemu. LoveKraków.pl jest patronem medialnym wydarzenia.

Spotkanie odbędzie się w oddziale Biblioteki Kraków przy ul. Królewskiej 59. Do udziału zaproszono Mieczysława Czumę, prof. Agatę Zachariasz, dr Joannę Torowską i dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej Piotra Kempfa.

Park Krakowski w roku 1885 założył Stanisław Rehman. Wówczas mieścił się poza granicami miasta, ale jemu służył – stąd też wzięła się jego nazwa. Do dziś nie doczekał się patrona.

– Trawestując słowa radnego miasta Krakowa Stanisława Wyspiańskiego i zarazem autora „Wesela”, w jego czasach można było jeszcze powiedzieć: „Park Krakowski widzę ogromny”. Dziś to jedna trzecia dawnej powierzchni, ale wciąż 100% legendy, którą staramy się wskrzesić. Za pomniejszenie tej powierzchni odpowiedzialny jest… wielce zasłużony prezydent Juliusz Leo i jego plan rozwoju miasta, zwany „wielki Kraków”. Leo to być może najwybitniejszy włodarz Krakowa. Szkoda jednak, że w ramach tej koncepcji zabrakło miejsca na „wielki park” – mówi Łukasz Mańczyk, prowadzący cykl spotkań „Porozmawiajmy o Krowodrzy” i radny Dzielnicy V Krowodrza.

Schody świadkiem świetności

Niegdyś park Krakowski ciągnął się do dzisiejszej ulicy Józefitów, gdzie obecnie mieści się Muzeum Historii Fotografii. W dwudziestoleciu międzywojennym, już po śmierci Leo, zdecydowano jednak o zabudowaniu tego terenu.

– Świadkiem dawnej świetności pozostały jedynie szerokie schody wielkiego niegdyś parku, dziś nieproporcjonalne do nowych rozmiarów i zmiany przeznaczenia. W okolicy powstał m.in. tzw. mały Berlin. Zainwestowali tu m.in. Żydzi, którzy znaleźli w II Rzeczpospolitej schronienie w czasach ich prześladowań w III Rzeszy. W czasach Generalnego Gubernatorstwa, podczas II wojny światowej nastąpiła pierwsza w dziejach Krakowa germanizacja topografii – nie było jej wcześniej nawet podczas II okupacji austriackiej, po stłumieniu powstania krakowskiego. Park Krakowski nazwano „Krakauer Park”, a przy wejściu z każdej strony pojawiły się tabliczki „nűr fűr Deutsche” – opowiada Mańczyk.

Uczestnicy dyskusji zastanowią się nad tym, czy skoro park Krakowski został w międzyczasie pomniejszony, a nawet znieważony, to czym się więc chwalić i o czym mówić?

– W kwestiach praktycznych warto porozmawiać o tym, które z dawnych funkcji parku zostaną przywrócone już w 2018 roku, zaś na które trzeba będzie poczekać. Czy będzie możliwe przywrócenie tutaj ślizgawki, znanej z rycin? Czy zobaczymy, jak przed laty, inscenizację Królowej Przedmieścia, którą początkiem XX wieku była grana w parku, obok innych „sztuk ludowych”? Co z zapleczem gastronomicznym tego miejsca? – zastanawia się Mańczyk.

Wstęp na spotkanie „Porozmawiajmy o Krowodrzy” jest wolny.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza