Mieszkańcy Nowej Huty skarżą się na stan alejek w parku na os. Młodości. Bardziej niż do spacerów zachęcają one do jazdy na łyżwach. ZZM obiecuje poprawę.
Niewielki, bo prawie hektarowy, park Klasztorna leży u zbiegu ulic Sieroszewskiego i Klasztornej w bliskim sąsiedztwie Szpitala im. Żeromskiego w Nowej Hucie. Do lat 20. ubiegłego wieku należał – wraz z eklektycznym dworkiem – do majątku Rogozińskich. Później kilkukrotnie zmieniał właścicieli, by ostatecznie – w latach 50. trafić w zasoby Skarbu Państwa. Przez lata zarówno zieleniec, jak i willa popadały w ruinę. W 1990 roku budynek przeszedł w ręce prywatne, a obowiązki zarządzania zielenią przejęło miasto.
Ślizgawka
– Tu idzie nogi połamać – mówi jeden z okolicznych mieszkańców. – Z parku chętnie korzystają nie tylko mamy z wózkami, ale i osoby starsze, dla których przejście po czymś takim to gwarantowany pobyt w szpitalu – podkreśla młoda spacerowiczka.
Stan nawierzchni zaniepokoił Sebastiana Piekarka, radnego dzielnicowego, który na swoim facebookowym profilu zamieścił zdjęcia, na których widać alejki pokryte grubą lodową skorupą. – W Parku Klasztorna (obok Willi Rogozińskich i Os. Młodości) pojawił się nowy rewolucyjny typ nawierzchni..., po którym najlepiej poruszać się na łyżwach – komentuje radny.
– Park był remontowany na początku lat dwutysięcznych, ale ta rewitalizacja polegała na tym, że postawiono kosze, wymieniono część ławeczek i posadzono parę roślin. A alejki rzeczywiście są w kiepskim stanie. Nawierzchnia jest nieutwardzona, jak pada deszcz, to jest typowe błoto, a w zimie, jak widać – lodowisko. Ludzie, czy to idący do kościoła, czy to chcący po prostu pospacerować, mają duży problem. Problemem jest również walące się ogrodzenie – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Sebastian Piekarek.
ZZM: winni ukarani
Zarząd Zieleni Miejskiej przekonuje, że oblodzone alejki to zaniedbanie zewnętrznej firmy dbającej o utrzymanie parku. – Wykonawca, mający zleconą usługę opieki nad parkiem, a więc także jego zimowe utrzymanie, został za te zaniedbania ukarany karą w wysokości 2 tys. zł, został też ponaglony, by bardziej przykładał się do obowiązków. Alejki zostały już posypane, można więc po nich spacerować – tłumaczy Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
– Przydażył nam się po prostu błąd w sztuce, wcześniej nie dostaliśmy żadnej kary, więcej nie dojdzie do takich sytuacji – odpowiada przedstawiciel firmy odpowiedzialnej za utrzymanie parku.
Co dalej?
Sebastian Piekarek chciałby, by park Klasztorna doczekał się rewitalizacji z prawdziwego zdarzenia. – To jeden z najstarszych parków w Nowej Hucie. Nikt nie mówi o zmienianiu jego funkcji, ale przydałaby się nowa nawierzchnia, oświetlenie czy stojaki rowerowe. Przydałyby się również nowe nasadzenia, bo drzewa w kilku miejscach są przerzedzone – wyjaśnia. Jak zapowiada, w tej sprawie będzie przygotowywał wniosek do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego.
Wspomniany wcześniej dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej stwierdza, że w najbliższym czasie park nie doczeka się jednak remontu. Tłumaczy, że wcześniej ZZM nie dostawał od mieszkańców sygnałów mówiących o potrzebie rewitalizacji, co nie znaczy, że tej nie będzie. – To park zabytkowy, więc konieczne są uzgodnienia konserwatorskie. Tegoroczny budżet jest już dopięty, mamy również listę zabytkowych parków, którymi zajmiemy się w pierwszej kolejności – to park Jerzmanowskich, park Bednarskiego, jest dwór Czeczów i dworek Matejki z dokumentacją. To praca realizacyjna na najbliższe trzy lata. Naszą intencją nie jest produkcja dokumentacji, tylko po to, by czekała, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by w przyszłorocznym budżecie uwzględnić taki punkt– przekonuje.