„Pasażerowie zaczęli bić brawo”

fot. Sebastian Dudek/LoveKraków.pl

W reakcji na ostatnie wydarzenia w komunikacji miejskiej radni z komisji praworządności postanowili przepytać zarówno MPK, jak i służby, czy podróżujący autobusami i tramwajami są w Krakowie bezpieczni. – Co prawda jest bezpiecznie, ale niekomfortowo – komentuje sprawę Krzysztof Durek, radny miejski.

Grzegorz Dyrkacz, członek zarządu MPK, przypomina, że od 2010 roku wraz ze strażą miejską prowadzone są patrole na trasach autobusów i tramwajów. Podczas takich wspólnych działań inspektorzy miejskiego przewoźnika wraz z mundurowymi strzegą nie tylko porządku w pojazdach, ale również sprawdzają, czy nie są blokowane zatoczki autobusowe bądź czy kierowcy nie jeżdżą buspasami.

– W 2016 roku takich wspólnych patroli było blisko 1700. Główne wykroczenia to spożywanie alkoholu, ignorowanie znaków drogowych, parkowanie na przystanku czy wandalizm – mówi Dyrkacz.

Również z policją podpisane jest odpowiednie porozumienie, które pozwala nie tylko na wspólne akcje, ale również na szybsze przekazywanie informacji czy zapisu z monitoringu, jeśli funkcjonariusze potrzebują materiału do sprawy.

Jedyne takie miasto?

–  Jesteśmy jedynym miastem, które współpracuje zarówno ze straż miejską i policją w takim zakresie. Z ponad 4 tys. kamer, przekazujemy do 50 płyt tygodniowo policjantom, na których są nagrane różne zdarzenia – mówi członek zarządu MPK.

Dodatkowo w 200 autobusach oraz 110 wagonach zainstalowany jest specjalny przycisk alarmowy. Po jego uruchomieniu przez prowadzącego zapisuje się obraz z każdej kamery, włączona zostaje również fonia z kabiny kierowcy. Dzięki temu policjanci wiedzą, co się w danym pojeździe dzieje i gdzie on jest. – W zeszłym roku było sześć takich zdarzeń, w tym – dwa. Pasażerowie bili brawa, kiedy polica szybko się pojawiła – stwierdza Grzegorz Dyrkacz.

Jak mówi Adam Młot, komendant krakowskiej straży miejskiej, w zeszłym roku funkcjonariusze zanotowali ponad 400 wykroczeń. – Tylko do czerwca tego roku jest ich już ponad 300. Działania intensyfikujemy, nie ma wezwań bez odpowiedzi. Idealnie nie jest, ale nie można powiedzieć, że nic nie robimy – podkreśla Młot.

Co z bezdomnymi?

Jak mówi radny Durek, problemem w komunikacji miejskiej są bezkarni bezdomni, którzy uprzykrzają życie innym pasażerom, a także agresywna młodzież. Przedstawiciele służb stwierdzili jednak, że samo bycie brudnym czy wydalanie nieprzyjemnego zapachu nie kwalifikuje do mandatu czy zatrzymania. Co ciekawe, Grzegorz Dyrkacz z MPK powiedział, że na specjalnych akcjach, kiedy kontrolowane są osoby bezdomne, okazuje się, że „zawsze mają ze sobą bilet”.