Pięciu ważnych zawodników ma problemy! Budziński na ratunek Cracovii?

Marcin Budziński fot. cracovia.pl

Pięciu piłkarzy nie trenowało w ostatnich dniach, a dwóch z nich niemal na sto procent nie pojedzie na sobotni mecz ze Śląskiem. Dlatego Pasy zgłosiły do rozgrywek kapitana rezerw Marcina Budzińskiego, który niedawno po raz trzeci wrócił do klubu.

Cracovia ma za sobą pechowy tydzień. W sobotę uległa 0:1 Piastowi Gliwice, co oznaczało drugą porażkę z rzędu po świetnym starcie i komplecie punktów w pierwszych trzech kolejkach. Po ostatnich wynikach w drużynie ma być spokojnie, tak zapewnia trener Jacek Zieliński, ale szatnię trapią inne problemy.

Budziński zgłoszony do ekstraklasy

– Chorzy są David Jablonsky, Otar Kakabadze i Michał Rakoczy i nie trenują. Dwaj pierwsi niemal na pewno nie będą do dyspozycji, ponieważ źle się czują. Są szanse, że lepiej będzie w przypadku Rakoczego – tłumaczy szkoleniowiec.

Dopiero w czwartek w zajęciach z drużyną mieli brać udział kontuzjowani po spotkaniu z Piastunkami Jakub Jugas i Jakub Myszor. Nawet jeśli znajdą się w kadrze na sobotnie spotkanie, to ich dyspozycja będzie dużą niewiadomą. Na mecz może pojechać Marcin Budziński, który po odejściu ze Stali Mielec po raz czwarty w karierze związał się z Cracovią i rozpoczął sezon w trzecioligowych rezerwach. Druga drużyna zaczęła rozgrywki od trzech zwycięstw, a „Budzik” jest jej kapitanem. Teraz został zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy, w których w barwach Cracovii rozegrał już 147 meczów.

Zieliński ciekawy reakcji zespołu po porażkach

Krakowski zespół fantastycznie zaczął sezon – ograł trzech rywali i nie stracił gola. Czołówkę tabeli opuścił po dwóch kolejnych porażkach ze Stalą w Mielcu i Piastem w Krakowie. Zieliński uważa, że to były inne porażki, jednak w obu meczach piłkarzom zabrakło agresywności, która cechowała ich przeciwko Górnikowi Zabrze, Koronie Kielce i Legii Warszawa.

– W Mielcu mieliśmy problemy z motoryką. Z Piastem dobre parametry wróciły do normy, ale nie „dojechaliśmy” jeśli chodzi o elementy piłkarskie – ocenia 61-letni Zieliński, najstarszy obecnie trener ekstraklasy.

Opiekun Pasów, jak na doświadczonego człowieka przystało, zachowuje spokój. Po świetnym starcie zwłaszcza kibice widzieli w Cracovii drużynę, która może postawić się faworytom, o czym wspominał też prezes klubu Janusz Filipiak. Po porażkach nastroje nieco się zmieniły.

– Zbyt szybko wpadamy w stany euforyczne lub lekką panikę. Nie ekscytowaliśmy się zbytnio tym, że jesteśmy wiceliderem, a po porażkach nie palimy czarownic na stosie. Cracovia ani nie była dream teamem po trzech kolejkach, ani nie jest tak słaba, jak wskazują wyniki ostatnich meczów. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy wnioski. Sam jestem ciekaw, jak zespół zareaguje we Wrocławiu – nie kryje trener.

Siódmy zespół z piątym

Najbliższy rywal Pasów ma tylko punkt mniej. Bilans Śląska to dwa zwycięstwa i dwa remisy, a także porażka. W ostatniej kolejce wygrał na wyjeździe z mistrzem Polski Lechem Poznań. Trenerem Wojskowych jest Ivan Djurdjević, który występował w Lechu prowadzonym przez Jacka Zielińskiego.

– Ivan miał zadatki na trenera, już wtedy był jego przedłużeniem. Poprzedni sezon w wykonaniu Śląska był dość przeciętny, teraz zespół staje się powtarzalny. Mają dużą siłę ognia z przodu – zauważa opiekun Pasów.