Połasili się na byczka

fot. małopolska policja

Przenieśmy się z Krakowa do powiatu myślenickiego, gdzie dwa miesiące temu doszło do dość zaskakującego zdarzenia. Mieszkaniec gminy Sułkowice wystawił na sprzedaż konia. Po zwierzę przyjechało pięciu mężczyzn. Koń został sprzedany, ale jak się okazało,  ze stajni zniknął również… byczek. Początkowo wszyscy myśleli, że uciekł. Prawda okazała się jednak inna…

Zacznijmy od początku. W październiku 60-letni mieszkaniec powiatu myślenickiego postanowił sprzedać konia. Stosowne ogłoszenie zamieścił na jednym z portali internetowych. Dość szybko pojawił się potencjalny kupiec i przyjechał dobić targu. Nie był jednak sam.

(S)Kradziony byk

– Oglądać konia przyjechało aż pięciu mężczyzn. Transakcja przebiegła pomyślnie, ale kupującym spodobał się młody byczek, który był w stajni. Za niego nie zamierzali już płacić, więc zajmując właściciela sprzedażą konia, uprowadzili byka. Kiedy wieczorem właściciel zorientował się, że  zwierzęcia nie ma w stajni pomyślał, że uciekło. Poszukiwanie nie przyniosły jednak oczekiwanego rezultatu. Poszkodowany powziął zatem podejrzenie, że byka ukradli mu mężczyźni, którzy kupili konia – informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Bez danych, bez umowy

Sprawa trafiła do myślenickiej policji. Dochodzenie było utrudnione, ponieważ mężczyzna nie spisał umowy  ani  danych kupujących. Nie miał informacji o tym jak się nazywali, ani skąd byli. Wiedział jedynie, że było ich pięciu i pamiętał tylko kolor pojazdu, którym przyjechali.

Przełom w sprawie nastąpił, gdy poszkodowany podczas programu nadawanego w telewizji poszkodowany zobaczył dwóch mężczyzn, którzy kupowali od niego konia.

–  Od tej pory sprawy potoczyły się szybko. Myśleniccy funkcjonariusze ustalili nazwiska i adresy osób, które brały udział w tej transakcji. Podczas przeszukań znaleźli byka, który cały i zdrowy przebywał w jednej ze stajen w powiecie nowotarskim.  W miniony czwartek, 13 grudnia, wrócił do swojego prawowitego właściciela. Pięciu mężczyzn z powiatu nowotarskiego usłyszało zarzuty kradzieży, za co grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – podsumowuje Gleń.

 

 

News will be here