Policjanci, podczas Marszu Wolnych Konopi, zatrzymali sprzedawcę suszu kwiatów. Jak zadeklarował sprzedawca, w samochodzie miał prawie 150 woreczków.

Z prawie godzinnym opóźnieniem wyruszył z placu Wolnica Marsz Wolnych Konopi. Zwolennicy, poprzez organizację wydarzenia, chcą zwrócić uwagę polityków, że marihuana powinna zostać zalegalizowana w naszym kraju. – Palić, sadzić, zalegalizować – takie okrzyki znosiło ponad 200 ludzi zebranych na Kazimierzu.

Organizatorzy w swoich przemówieniach wymieniali same superlatywy marihuany. W tym roku najwięcej miejsca podczas mów poświęcili „leczniczym wpływom” narkotyków. Na nielicznych banerach można było wyczytać, że alkohol zabija, a marihuana nie pozbawiła nikogo jeszcze życia.

Zatrzymanie ciężarówki

Jednym z ciekawszych elementów wydarzenia było zatrzymanie przez policję handlarza, który sprzedawał z ciężarówki koszulki oraz woreczki z suszem kwiatów konopi siewnych. Na początku funkcjonariusze zażądali okazania faktury na towar, jednak sprzedawca nie pokazał dokumentów przedstawicielom organów państwowych. – Nie mam obowiązku trzymania dokumentów u siebie. Nawet kontrola gospodarcza nie może przyjść do mnie niezapowiedziana – mówił policjantom.

Stróże prawa zbadali jednak zawartość woreczków i wyszło im, że znajduje się w nich marihuana. – Musimy zabezpieczyć, bo wskazuje nam marihuanę. Aby to sprawdzić dokładnie, musimy przesłuchać pana na komisariacie – dodał policjant. Jak poinformował sprzedawca, w samochodzie miał około 150 woreczków z prawie 3 kg suszu.