Polski z kuzynką, matematyka z dziewczyną brata, piłka i… angielski z Hyballą

fot. 400mm.pl/Wisła Kraków

Wiktor Szywacz z Wisły w tym roku zdaje maturę. Dojrzewa też piłkarsko i nie może się nachwalić współpracy z Peterem Hyballą. – Nigdy nie miałem tyle siły do biegania. Choć przez trzy tygodnie wstawałem obolały, a wieczorem zasypiałem już o 21– mówi 19-letni ofensywny pomocnik.

Nazwisko Szywacz nie jest w Wiśle nowe, choć to Wiktor może jako pierwszy z rodziny zadebiutować w ekstraklasie. Jego ojciec Robert wychował się w Nowej Hucie, gdzie był członkiem pięcioosobowej bandy, która od rana do wieczora ganiała za piłką. W podwórkowej ekipie był także Robert Kasperczyk, były gracz i trener Hutnika, który od rundy wiosennej prowadzi Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Napastnik Kasperczyk zaliczył 29 występów i dziewięć goli w ekstraklasie. Środkowy pomocnik Szywacz kariery nie zrobił. Był w juniorach Wisły, jednak marzenia prysły przez poważną kontuzję.

Robert Szywacz ma jeszcze jednego syna, starszego o siedem lat od Wiktora. Remigiusz jest solidnym pierwszoligowcem, obecnie lewym obrońcą Korony Kielce. Był podstawowym zawodnikiem juniorów Wisły, którzy w 2014 roku sięgnęli po mistrzostwo Polski. Biała Gwiazda rozgromiła w dwumeczu Cracovię 12:1.

– Nie wyobrażam sobie życia bez piłki. Jest przy mnie od dziecka, już jako trzylatek jeździłem za bratem na turnieje – mówi Wiktor Szywacz.

Wiktor Szywacz. Fot. 400mm.pl/Wisła Kraków
Wiktor Szywacz. Fot. 400mm.pl/Wisła Kraków

Nowa umowa

W czerwcu skończy 19 lat, a od 12 gra dla Białej Gwiazdy. W 2015 roku razem z Marcinem Jaworskim został wybrany najlepszym zawodnikiem Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków. W nagrodę od prezesa Roberta Gaszyńskiego i trenera Kazimierza Moskala otrzymał puchar i bon do sklepu sportowego na 500 złotych.

Jaworski przepadł, Szywacz w połowie lipca zeszłego roku zapracował na pierwszy profesjonalny kontrakt. Niedawno przedłużył umowę do końca sezonu 2023/2024.

– Negocjacje były treściwe i krótkie. Pomaga mi ojciec, który jakiś czas temu założył agencję menedżerską. Było dla nas jasne, że chcę zostać w Wiśle. Mam nadzieję grać dla niej jak najdłużej – podkreśla zawodnik.

Jego brat gra w obronie, bazuje przede wszystkim na warunkach fizycznych. Wiktor, podobnie jak tata, jest ofensywnym pomocnikiem z dobrze ułożoną lewą nogą. Na boisku odpowiada za kreację akcji.

Idole

– Podziwiałem Maora Meliksona. Pamiętam, jak w derbach strzelił Cracovii bezpośrednio z rzutu wolnego. Moimi idolami byli też Radosław Sobolewski i Cezary Wilk. Chciałbym być piłkarzem, który łączy cechy tej trójki, jest dobry technicznie i silny. Inny Polak? Grać jak Piotr Zieliński też byłoby fajnie – mówi Szywacz.

W pierwszym zespole zadebiutował latem 2019, w sparingu drużyny Macieja Stolarczyka z Puszczą Niepołomice. Na stałe do ekstraklasowej kadry został włączony w styczniu przez Petera Hyballę.

– Trener bardzo dba o młodych, organizuje dla nas dodatkowe treningi. W ubiegłym tygodniu uczyliśmy się jak – mówiąc w języku piłkarskim – nie iść na raz – podsumowuje.

Liczy, że niedługo zapracuje na debiut. U Hyballi wiek nie ma znaczenia, co pokazał w rundzie wiosennej na przykładzie młodszego od Szywacza Piotra Starzyńskiego. Skrzydłowy dostaje coraz więcej szans, dwa ostatnie mecze zaczął od pierwszej minuty.

Fan mitologii greckiej

Hyballa zaprasza zawodników na rozmowy, w czasie których wpaja im filozofię gry i zachęca do jeszcze większej pracy. Rozmawiają po angielsku, więc Szywacz ma okazję poćwiczyć język angielski, który na czekającym go niedługo egzaminie maturalnym zamierza zdawać na poziomie rozszerzonym.

Zawodnik bardzo dobrze uczy się także języka polskiego, więc z tego przedmiotu również wybierze rozszerzenie. W przygotowaniach pomaga mu kuzynka, która pracuje jako polonistka. Ze względu na pandemię spotkania na żywo są utrudnione i korepetycje odbywają się online.

– Kiedyś czytałem dużo więcej, książkę zabierałem nie tylko na wakacje. Teraz mam po dwa treningi dziennie i jest coraz mniej czasu. Mniej interesują mnie lektury szkolne. Uwielbiam mitologię grecką, kiedyś przeczytałem pięć tomów Percyego Jacksona. Chętnie sięgam też po literaturę wojenną – zdradza nastolatek.

Sen z powiek nieco spędza mu matematyka. – Z nią jest największy problem, ale muszę sobie poradzić. Korepetycji udziela mi dziewczyna brata. Teraz pomaga mi przyswajać ciągi – mówi Szywacz.

Wiktor Szywacz: Mogę biegać i biegać

Dużo starsi zawodnicy Wisły nie kryli, że jeszcze nigdy nie trenowali tak ciężko jak u Hyballi. Nadzieja klubu z ulicy Reymonta potwierdza te słowa.

– Świetnie się czuję, teraz mogę biegać i biegać. Początki były jednak trudne. Przez trzy tygodnie wstawałem obolały, a wieczorem zasypiałem już o 21 – kończy.