Porozmawiają o nowym Parku Krowodrzy

Krowodrza fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Przed nami kolejna odsłona cyklu Porozmawiajmy o Krowodrzy. Najbliższe spotkanie odbędzie się w czwartek, 27 września o godzinie 17.30 w filii Biblioteki Kraków przy ul. Królewskiej 59. Tym razem uczestnicy i zaproszeni goście poruszą temat parku Łokietka.

Do rozmowy o  przyszłym parku organizatorzy zaprosili dwóch ekspertów. To Mikołaj Kornecki – architekt, konserwator zabytków, znający od dzieciństwa to miejsce i jego tajemnice i Naszym dr Zbigniew Beiersdorf, historyk sztuki, autor urbanistycznych analiz i prac z zakresu planowania przestrzennego, wykładowca UJ, autor książek

Udział w  spotkaniu wezmą również prof. Agata Zachariasz, specjalistka od projektowania parków, dr hab. Krzysztof Wielgus – specjalista od fortyfikacji. Wstępnie chęć zaaranżowania tej przestrzeni w ramach warsztatów ze studentami architektury wyraziła też prof. Anna Agata Kantarek z Politechniki Krakowskiej – pod jej kierunkiem studenci przygotowywali już m.in. projekty dla placu Inwalidów, przedpola Podchorążówki (Pałacu w Łobzowie), czy Rynku Krowoderskiego.

Niepozorny „zielony trójkąt”

– W trakcie prac nad książką o Krowodrzy narzuciła mi się jedna refleksja. Dzielnica z peryferyjnej staje się centralną, co niestety wiążę się z jej dogęszczaniem. Nie ma przestrzeni, na której planista mógłby zrobić coś nowego dla mieszkających tu ludzi, na miarę ich rosnącej świadomości oraz aspiracji – mówi Łukasz Mańczyk, radny Krowodrzy, V Dzielnicy Miasta Krakowa.

Twierdzi, że od tej reguły są wyjątki.  Chodzi o plan Rynku Krowoderskiego, wykup terenów pod poszerzenie Młynówki Królewskiej i powstanie pierwszego od lat nowego parku.

–  Mam na myśli niepozorny „zielony trójkąt”, który mijamy idąc ulicą Łokietka, na odcinku do Wrocławskiej do przebudowywanego właśnie wiaduktu kolejowego. Wyznaczony ulicami Łokietka, Oboźną oraz Składową. O teren ten od lat troszczą się mieszkańcy, chociażby poprzez samorzutne jego uprzątanie i przede wszystkim… regularne spacery. Od prawa rzymskiego mamy pojęcie „zasiedzenia” nieruchomości gruntowej. W tym wypadku, oczywiście trochę w trybie felietionowym, można mówić o „zachodzeniu” terenu. Dla siebie i przyszłych pokoleń Krowodrzan – przyznaje Mańczyk.

Od razu dodaje, że nie jest to zwykły teren, który wymaga zagospodarowania pod zieleń urządzoną.

–  Oczywiście można pójść w tym kierunku. Jednak moim zdaniem należałoby jedynie podkreślić obecne walory terenu. Stare drzewa, bujną trawę. Wykorzystać istniejące ścieżki, już teraz wyznaczające optymalne ścieżki spacerowe. Pozostałość najprawdopodobniej po ogródkach działkowych. Zachowanie tej formy byłoby też świadectwem tożsamości tego miejsca – parku „obywatelskiego” rozwijanego wbrew własności terenu, także w czasach gdy nie przewidywał go miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – przyznaje radny.

Link do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/1682769338494960/

News will be here