Postanowienie Poprawy

Marko Kolar w tym roku już nie zagra fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Na naszych łamach Konrad Poprawa ze Śląska Wrocław, który swoim faulem na długie miesiące mógł pozbawić zdrowia wiślaka Marko Kolara, zapewnia, że jest mu głupio i po sparingu przeprosił rywala. – Szkoda, że moja nauka na błędach kosztowała jego zdrowie – kaja się 19-letni obrońca.

Sytuacja miała miejsce 11 listopada w Sosnowcu, podczas sparingu Wisły Kraków ze Śląskiem Wrocław (0:1). W drugiej połowie, nieco ponad dziesięć minut po wejściu na boisko, Marko Kolar został brutalnie sfaulowany przez Konrada Poprawę. Chorwat nie był w stanie kontynuować gry, a sztab obawiał się najgorszego, czyli zerwania więzadeł i nawet półrocznej przerwy w treningach.

Poniedziałkowe badania przyniosły lepsze wieści. Choć Kolara w tym roku nie zobaczymy już na boisku, kontuzja nie jest tak poważna, jak pierwotnie można było się spodziewać. 22-letni napastnik doznał wielowięzadłowego urazu skrętnego stawu kolanowego.

– Dobrze wiem, że moje wejście było głupotą. Naprawdę nie wiem, o czym myślałem, gdy robiłem tak bezmyślny wślizg – mówi Poprawa w rozmowie z LoveKraków.pl. – Po sparingu wszedłem do autobusu Wisły i przeprosiłem zawodnika – tłumaczy nastolatek.

Defensor zapewnia, że wyciągnie z tej lekcji odpowiednie wnioski. – Człowiek uczy się na błędach. Szkoda tylko, że ta moja nauczka kosztowała zdrowie Kolara. Wiem, jaki jest jego stan, bo oczekiwałem informacji na ten temat. Trzymam za niego kciuki w walce o jak najszybszy powrót na boisko – kończy piłkarz Śląska.

News will be here