Tuż po godzinie 12.00 ks. Grzegorz Babiarz wystosował do dziennikarzy sprostowanie informacji na temat swoich rzekomych zarobków sięgających sumy 15 tys. zł miesięcznie.
Informacja o tym, że obecny prezes Stowarzyszenia może zarabiać nawet 15 tys. zł oraz prywatnie korzysta ze służbowego samochodu, pojawiła się w jednym z lokalnych dzienników. Babiarz zaprzecza rzekomemu wykorzystywaniu stanowiska w celach osobistych.
Pensja widmo?
Babiarz tłumaczy, że kontynuując to, co zapoczątkował pierwszy prezes Stowarzyszenia ks. Jacek Stryczek, „nie pobiera i nie pobierał żadnego wynagrodzenia za swoją działalność w Wiośnie”.
Babiarz tłumaczy również, że zapis uchwały o wynagrodzeniu nie powstał z jego inicjatywy. – Zamieszanie, jak sądzę, powstało po tym, jak Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia podjęło uchwałę dającą możliwość zawierania takich umów i określiła ich wartość maksymalną na 15 tys. zł – dodaje, tłumacząc, że „jest to wymóg prawny, który wynika z ustanowienia nowego zarządu przez członków Stowarzyszenia”.
Samochód tylko dla pracowników
– Kolejną nieprawdziwą informacją jest fakt, jakobym korzystał z auta służbowego. Otóż do pracy oraz podczas załatwiania wszelkiego rodzaju spraw podróżuję komunikacją publiczną. Jako prezesowi nie przysługuje i nie przysługiwało mi nigdy żadne auto służbowe – podkreśla ks. Grzegorz Babiarz. – Stowarzyszenie Wiosna dysponuje jednym samochodem służbowym, który powierzył nam do użytku jeden z biznesowych partnerów Wiosny – tłumaczy prezes.
Według zaprezentowanego stanowiska Babiarza „wspomniane auto używane jest przez pracowników i wolontariuszy Wiosny przy organizacji szkoleń, eventów oraz inicjatyw charytatywnych”.