Probierz wyważony jak nigdy: "Nie ma co płakać"

fot. FOT. KRZYSZTOF KALINOWSKI/LOVEKRAKÓW.PL
Michał Probierz ponownie na pomeczowej konferencji prasowej musiał tłumaczyć się z kiepskiego występu swoich podopiecznych. Tym razem jednak nie gra Cracovii, a kontrowersyjny rzut karny był głównym tematem wypowiedzi szkoleniowca krakowskiej drużyny.

- Trzeba umieć przyjmować trudne decyzje. Szkoda, że kontrowersyjna sytuacja przesadziła o wyniku spotkania. Dostałem 20 smsów, że nasz zawodnik nawet nie dotknął przeciwnika - zaczął Probierz, komentując kontrowersyjną decyzję sędziego Marciniaka z 88. minuty meczu.

Trener Pasów z dość nietypowym jak na siebie spokojem i krótkim "Nie ma co płakać", skomentował całą sytuację odnośnie odgwizdania rzutu karnego, którego tak naprawdę nie powinno być. Szkoleniowiec wypowiedział się także na temat kiepskiego ligowego startu swojej drużyny. - Nie można się załamywać. Taka sytuacja nie zdarza się pierwszy raz w mojej karierze. Trzeba teraz zebrać chłopaków i walczyć dalej. - ocenił.

Probierz nie miał wątpliwości, że Cracovia w przekroju całego spotkania jego zespół nie był lepszy od Śląska, chociaż wyraźnie podkreślił, że po pierwszej połowie jego zawodnicy powinni wyraźnie prowadzić.

- Początek meczu mieliśmy dobry, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale oddawaliśmy strzały zbyt wcześniej, co nie przekładało się na bramkowe sytuacje - opisał trener. Opiekun Pasów zauważył, że kolejny raz jego zespół popełnił błędy w defensywie, które zdecydowały o stracie bramki, mimo tego, że to Cracovia prowadziła grę.

- W drugiej połowie nie skorzystaliśmy z dwóch dogodnych kontr i skończyło się jak się skończyło - zakończył Michał Probierz.

Cracovia w tym sezonie wygrała tylko jedno spotkanie, dwa zremisowała i przegrała cztery mecze. Na tę chwilę krakowski zespół znajduje się w strefie spadkowej.