Problemy na budowie zakopianki. Umowa z wykonawcą zerwana [ZDJĘCIA]

Jedna jezdnia jest już gotowa, ale trzeba jeszcze dokończyć drugą. Zdjęcia pochodzą z końca czerwca fot. GDDKiA

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od umowy z wykonawcą jednego z odcinków nowej zakopianki.

Chodzi o budowę prawej jezdni pomiędzy Lubniem i Naprawą – a więc tam, gdzie kierowcy korzystają już w dwóch kierunkach z lewej jezdni, udostępnionej w grudniu ubiegłego roku. Na dokończenie prac będą musieli jednak poczekać znacznie dłużej niż planowano.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała w piątek o zerwaniu umowy z wykonawcą, polsko-ukraińskim konsorcjum IDS-Bud oraz Altis Holding. To przypieczętowanie problemów, które narastały przy realizacji inwestycji od dłuższego czasu.

Po zimowym okresie, trwającym do połowy marca, wykonawca nie wznowił prac w pełnym zakresie z powodu problemów finansowych. O sprawie stało się głośno w maju i w czerwcu, kiedy podwykonawcy organizowali protesty i blokowali przejazd zakopianką. Pretensje mieli nie tylko do głównego wykonawcy, ale też i do GDDKiA, zarzucając jej, że nie reagowała na ich trudną sytuację i przeciągała sprawę, zamiast wypłacić im pieniądze.

Teraz dyrekcja zapewnia, że nie pozostawia podwykonawców samych sobie, niezależnie od rozwiązania umowy z konsorcjum. – GDDKiA przyjmuje i rozlicza kolejne wnioski składane przez podwykonawców o wypłatę należnych pieniędzy. Może tu chodzić o kwotę nawet 23 mln zł. – czytamy w wydanym komunikacie. Do tej pory wypłacono już ok. 20 mln zł. Niektórym podwykonawcom konsorcjum przestało płacić jeszcze w ubiegłym roku.

Bez szans na poprawę

GDDKiA w końcu stwierdziła, że sytuacja nie daje nadziei na zakończenie budowy w terminie zgodnym z podpisanym wcześniej aneksem do umowy, a więc do października tego roku. Zapadła decyzja o odstąpieniu od umowy. – Wykonawca nie posiada odpowiedniej liczby jednostek sprzętu, pracowników i środków do kontynuacji robót – ocenia dyrekcja.

Z punktu widzenia kierowców najistotniejsze jest pytanie o dalsze kroki. Jedno jest pewne – termin zakończenia budowy znowu się przesunie. Trzeba najpierw zinwentaryzować przeprowadzone dotychczas prace, po czym rozpisać nowy przetarg na dokończenie inwestycji. GDDKiA mówi o jesieni przyszłego roku jako możliwym terminie oddania drogi do użytku. W praktyce jednak bardzo wiele będzie zależeć od tego, czy uda się sprawnie przeprowadzić procedurę przetargową.

News will be here