Prof. Filipiak: Rozmowy z innymi trenerami są prowadzone i Zieliński o nich wie [Rozmowa]

Janusz Filipiak fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Mamy plan B, ale moją intencją jest, by Jacek Zieliński wypełnił kontrakt z Cracovią – mówi prof. Janusz Filipiak, prezes Cracovii. Piłkarskie Pasy są w kryzysie i do końca sezonu będą walczyły tylko o utrzymanie.

Chcieliśmy zapytać o sytuację Cracovii…

Prof. Janusz Filipiak: Jest bardzo dobra.

Pytamy o piłkarzy.

Też jest bardzo dobra (śmiech).

Bardzo się pan denerwował ostatnimi wynikami?

To zwykły stres, który dotyka nas od wielu lat. Każdy mecz wiąże się z niepewnością. W ten weekend poświęciłem czas na oglądanie meczów estraklasy i pod względem piłkarskim jesteśmy w dobrej sytuacji. Po piątkowym zwycięstwie ze Śląskiem motywacja w drużynie wzrosła. Sądzę, że będzie dobrze, choć przed nami dwa bardzo trudne mecze z Jagiellonią i Legią. Mam nadzieję, że piłkarze powalczą i nawet z takimi drużynami będą chcieli wygrać.

Po porażkach w Kielcach i Płocku zastanawiał się pan nad zmianą trenera?

Trener Zieliński sam ma duży dyskomfort. Można zmieniać, ale to nie jest takie proste. Ile razy to można robić? Chcę, by trener został i byśmy razem pokonali ten kryzys.

Może pan zagwarantować, że zostanie do końca sezonu?

Nie jestem Panem Bogiem ani jego przedstawicielem na tej ziemi… Chcę, by Jacek Zieliński wypełnił kontrakt.

Przed meczem ze Śląskiem postraszył pan piłkarzy, że jak spadną, to nie będą mogli odejść do innych klubów. Podziałało?

To był jeden z czynników. Osobiście z piłkarzami w ostatnim czasie nie rozmawiałem, więc ogłosiłem to za pomocą mediów. Najważniejsze jest to, że zawodnicy sami uświadomili sobie, że oni spadną, każdy z osobna, a nie tylko Cracovia i Filipiak. Piłkarze zawsze muszą chcieć wygrać, w końcu dostali sportowej złości i to zadecydowało. Ktoś napisał o efekcie Filipiaka, ale nie chcę o tym mówić.

Widocznie tupnięcie prezesa było potrzebne.

Było jednym z czynników przełamania złej serii. Moją rolą było uświadomienie, jaka jest sytuacja. W sporcie przychodzi dołek i trzeba z niego wyjść. Cieszę się, że piłkarze podnieśli głowy.

Gdyby sytuacja się nie poprawiła na stałe, macie plan B?

Plan B polega na tym, że otrzymuję wiele propozycji od innych trenerów. Nie sądzą, by nadszedł moment na jego wprowadzenie. Z dużym prawdopodobieństwem Zieliński zostanie do końca sezonu.

Jest ziarno prawdy w informacjach, że rozmawiacie ze szkoleniowcami z Czech?

Rozmowy są prowadzone i nasz trener o nich wie. To jednak plan B, a może D. Na dziś trenerem jest Jacek Zieliński i z nim chcemy posprzątać ten bałagan.

Rywalizacja w grupie spadkowej to stracony sezon?

Nie, bo mamy młodą drużynę. Sporej części piłkarzy z obecnej kadry będziemy chcieli zaproponować nowe kontrakty. Zadomowili się w Krakowie, mają dzieci. Chcemy, aby zostali.

Marcin Budziński zostanie?

Proszę zapytać Marcina.

Wiemy, że rozmowy w sprawie nowej umowy były zawieszone, ale mieliście znów usiąść do stołu.

Jego menedżer żądał tyle, że to wykracza poza średnią.

Wykupicie Jaroslava Mihalika?

Zobaczymy, zostało jeszcze parę meczów. Musiałby jednak zagrać bardzo dobrze, bo kwota odstępnego za niego jest bardzo wysoka.

Hokeiści obronili mistrzostwo. Wierzył pan w to przy stanie 1:3?

Wszyscy wierzyliśmy, bo widzieliśmy, że w drużynie jest dobrze.

Zawodnicy otrzymali milion złotych premii. Znajdzie pan fundusze na wzmocnienie drużyny przed kolejnymi występami w Hokejowej Lidze Mistrzów?

Na razie musimy utrzymać obecny skład, bo po triumfie oczekiwania polskich zawodników są – delikatnie mówiąc – wygórowane. Mogę powiedzieć, że jesteśmy blisko przedłużenia kontraktu z bramkarzem Rafałem Radziszewskim.

Rozmawiał i notował Michał Knura

News will be here