Prokuratura w sprawie Wisły. Analizy część druga

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Po analizie materiałów prasowych, z których rzekomo nic nie wynikało, przyszedł czas na analizę dokumentów zatrzymanych podczas akcji 8 stycznia w m.in. siedzibie Wisły Kraków. Czy tym razem śledczy dopatrzą się choćby znamion czynów zabronionych?

W poniedziałek wieczorem pojawiła się informacja dotycząca udzielenia pożyczki klubowi przez trzech inwestorów. Tymczasem prokuratura ma swoją pracę. Po analizie materiałów dziennikarskich, przyszedł czas na dokumenty klubowe. – Obecnie analizowane są te zebrane zarówno w formie papierowej, jak i cyfrowej – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Warto wspomnieć, że to 16 dzień śledztwa, które zostało rozpoczęte w Sylwestra.

Bez zarzutów

Oprócz tego wiadomo na razie tyle, że postępowanie jest prowadzone w sprawie. Nikt z byłego zarządu czy rady nadzorczej spółki nie usłyszał zarzutów. – Analiza zabezpieczonych dokumentów oraz przeprowadzone inne czynności dopiero pozwolą na ukierunkowanie dalszego toku postępowania – informuje przedstawiciel krakowskiej prokuratury.

Śledczy nie chcą też informować o tym, czy udało się ustalić miejsce pobytu osób, które mogłyby rzucić nieco światła na wydarzenia, których świadkami byliśmy od połowy grudnia. – Z uwagi na dobro śledztwa informacja w szerszym zakresie nie może być udzielona – dodaje Janusz Hnatko. Podobnie więc jak ze sprawą nowego właściciela Wisły Kraków, należy uzbroić się w cierpliwość.