Przełamana klątwa Cracovii i marsz w górę

fot. cracovia.pl

Najpierw pierwszy wykorzystany rzut karny, potem gol po wrzutce, a na koniec popis Hiszpana. Cracovia wygrała w Gdyni 3:0 i awansowała na jedenaste miejsce. Do grupy mistrzowskiej, którą zamyka Wisła, Pasy tracą pięć punktów. Do dziewiątej Arki - tylko dwa.

Niedawno w Gdyni sparzyła się Wisła, która poszła z Arką na wymianę ciosów i przegrała 1:4. Cracovia nie zagrała tak odważnie i stworzyła mniej sytuacji, ale z zimną krwią wykorzystała błędy gospodarzy, dzięki czemu po raz pierwszy w sezonie cieszy się dwóch zwycięstw z rzędu. Arka nie potrafiła sforsować defensywy Pasów. Gospodarze grali długie piłki, z którymi radził sobie wysoki zespół z Krakowa.

Piłka pod pachą

Michał Probierz pewnie nie zmieniłby zwycięskiego składu z meczu z Lechem Poznań, ale zmusiło go do niego życie. Cracovia zaczęła z Arką z jedną roszadą. Po starciu z Kolejorzem nie zdołał się wyleczyć Damian Dąbrowski (problemy ze stawem skokowym) i jego miejsce zajął Milan Dimun.

Probierz powtórzył też manewr z Cornelem Rapą na skrzydle. Tym razem Rumun grał na Adama Marciniaka, byłego obrońcę Pasów.

Michał Nalepa rozgrywał całkiem niezłe zawody, ale jego bezsensowne wejście w nogi Javiera Hernandeza skończyło się rzutem karnym dla krakowian. Hiszpan nie podszedł do jedenastki, bo jedną w tym sezonie już zmarnował (Cracovia nie strzeliła trzech karnych, dwa razy nie trafił Michał Helik). Odpowiedzialność wziął na siebie jego rodak Airam Cabrera, który przełamał złą passę, ale nie strzelił dobrze i bramkarz Arki Pavels Steinbors mógł obronić jego uderzenie. Piłka wpadła do siatki pod pachą Łotysza.

Siedem meczów, dwa gole

Po drugiej stronie aktywny był Luka Zarandia, ale miał problem z wykończeniem akcji. Podobnie jak Maciej Jankowski, któremu nie wyszła próba lobowania. A Pasy poszły za ciosem i przeprowadziły świetną akcję. Zaczęło się od bardzo dokładnego przerzutu Ołeksija Dytiatjewa do Wdowiaka. Bohater spotkania z Lechem zagrał w pole karne w kierunku Rapy. Wydawało się, że próbujący powstrzymać Rumuna Luka Marić strzelił samobója, ale gol został zaliczony Wdowiakowi. 22-latek, który niedawno przedłużył kontrakt, został pierwszym Polakiem w Cracovii, który strzelił na wyjeździe.

Po przerwie Cracovia nie porzuciła zachowawczej taktyki. Arka zaatakowało dzięki Michałowi Janocie. Jego pierwszy strzał poleciał w trybuny, ale z drugą próbą Pesković miał już duże problemy i musiał wyciągnąć się jak struna. Odkąd Słowak wskoczył między słupki, Cracovia w siedmiu meczach straciła tylko dwa gole. We wcześniejszych 11 kolejkach Maciej Gostomski przepuścił aż 17 uderzeń.

W doliczonym czasie stempel na wygranej postawił Hernandez, który zabawił się z żółto-niebieską obroną.

Po porażce w derbach Cracovia zdobyła 14 punktów w siedmiu meczach, co daje jej we wspomnianym okresie trzecie miejsce. W sobotę podejmie Pogoń Szczecin, która w tym czasie wybiegała punkt więcej.

Arka Gdynia – Cracovia 0:3 (0:2)

Bramki: Cabrera (23., karny), Wdowiak (32.), Hernandez (90.).

Arka: Steinbors – Zbozień, Maghoma, Marić (85. da Silva), Marciniak – Nalepa (64. Siemaszko), Deja – Zarandia, Janota, Aankour (65. Młyński) – Jankowski.

Cracovia: Pesković – Diego, Dytiatjew,, Siplak – Gol, Dimun (90. Serafin) – Rapa, Hernandez, Wdowiak (82. Strózik) – Cabrera (83. Piszczek).

Żółta kartka: Maghoma.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).


News will be here