Według nieoficjalnych informacji, na konto Wisły Kraków został wysłany oczekiwany przelew. Poinformował o tym dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Piotr Wołosik. Z naszych informacji wynika, że Towarzystwo Sportowe nie dysponuje w tym momencie pewnym potwierdzeniem jego realizacji. Członek zarządu TS-u, Rafał Wisłocki, zdementował na Twitterze, że krążący w sieci dokument to potwierdzenie wysłania 12 milionów.
Chodzi o kwotę 12 milionów złotych, z których miały zostać spłacone długi licencyjne (m.in. piłkarze i trenerzy, Urząd Skarbowy). Przelew miał być ostatecznym warunkiem dopięcia transakcji kupna klubu przez nowych właścicieli.
Jeszcze rano Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków informowało, że nie ma potwierdzenia przelewu i że nowe komunikaty pojawią się dopiero w poniedziałek. Tymczasem jeszcze tego samego dnia pojawiła się informacja, iż środki zostały wysłane do adresata.
Sam klub nie potwierdza na razie tych informacji. Na Twitterze Wisły pojawił się natomiast komunikat przekazany od Matsa Hartlinga, jednego z nowych współwłaścicieli. Czytamy w nim m.in. iż nie ma podstaw, by wątpić, że obiecany przez Vanna Ly przelew został wytransferowany i że zostanie zaksięgowany w najbliższym dniu roboczym, czyli w poniedziałek 31 grudnia. Wspólnicy oczekują jednak wyjaśnień od Ly, ten zaś „przebywa w podróży i kontakt z nim jest utrudniony”.
Informacja od Pana Matsa Hartlinga pic.twitter.com/JPeFNubsdn
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) 29 grudnia 2018
Część osób wierzy, że to jest ten #przelew do #WisłaKraków
— Rafał Wisłocki (@Wislocki_R) 29 grudnia 2018
Niestet nie jest to prawda. Podpisy na tym dokumencie oraz parafki i sam podpis na umowie nie są zgodne.
Poza tym wg mojej wiedzy nie miał wyjść z Zurichu. pic.twitter.com/9Xgxiez5Qy