Przestępcy szukali się na komisariacie policji

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Dwóch mężczyzn odpowie za pobicie i kradzież m.in. telefonu komórkowego i pieniędzy. Co ciekawe, przestępcy wpadli w bardzo oryginalny sposób. Gdy jeden z nich przechodził obok komisariatu, spostrzegł go policjant i zatrzymał. Po jakimś czasie jego kompan stwierdził, że zapyta policjantów, czy nie widzieli kolegi. Chwilę później na tym samym komisariacie znalazła się ofiara rozboju.

48-letni Marek A. i o 20 lat młodszy Wojciech S. na początku stycznia pobili innego mężczyznę i zabrali mu telefon, kartę płatniczą i gotówkę. Poszkodowany straty wycenił na ponad 1400 zł.

Historia tego, jak zostali zatrzymani nadaje się na kiepski gag z filmu o gangu Olsena. Wieczorem tego samego dnia, w którym doszło do rozboju z kradzieżą policjant zauważył, że obok komisariatu przechodzi poszukiwany mężczyzna.

Funkcjonariusz nie mylił się. Osoba ta miała zgłosić się do odbycia kary w więzieniu. Po kilkunastu minutach od zatrzymania na komisariat zawitał jego kompan i pytał o kolegę. Tymczasem przyszedł trzeci mężczyzna – ofiara pobicia i kradzieży.

Wpadli jak amatorzy

– Pokrzywdzony wskazał rysopis sprawców. Wobec faktu, iż rysopis ten odpowiadał wizerunkom podejrzanych funkcjonariusze policji dokonali ich przeszukania. W wyniku czynności znaleziono u jednego z podejrzanych telefon, bedący własnością pokrzywdzonego, a u drugiego podejrzanego kartę bankomatową z nazwiskiem pokrzywdzonego – informuje Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Marek A., który był już w przeszłości karany sądownie, przyznał się do winy, jednak stwierdził, że nie pamięta zdarzenia dokładnie, ponieważ był nietrzeźwy. Wojciech S. natomiast stwierdził, że jest niewinny. Za zarzucane czyny grozi im kara od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.

News will be here