Miliony złotych na oczyszczacze powietrza dla szkół i przedszkoli

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Klub radnych Przyjazny Kraków chce, aby miasto zdecydowało się na zakup oczyszczaczy powietrza dla krakowskich żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych. Sprzęt oprócz likwidowania smogu w salach miałby pomóc także w wyłapywaniu wirusów czy bakterii. Teraz klub zwrócił się do prezydenta z prośbą o uruchomienie programu pilotażowego.

Pomysł radnych zakłada, żeby w salach, w których najwięcej czasu przebywają dzieci, pojawiły się oczyszczacze powietrza, pomagające w walce z zanieczyszczeniami. W pierwszej kolejności miałyby one trafić do żłobków samorządowych i przedszkoli, ponieważ najbardziej zagrożeni są właśnie najmłodsi.

Radni zwrócili się do prezydenta Jacka Majchrowskiego z prośbą o uruchomienie programu pilotażowego o wartości 150 tysięcy złotych. Uchwała kierunkowa zakłada też, aby prezydent przedstawił koszty zakupu i obsługi takich oczyszczaczy, z podziałem na żłobki, przedszkola i szkoły.

– Możemy spotykać się z zarzutami, że za dwa lata nie będzie można palić w Krakowie węglem i smog będzie mniejszy. Nas interesują oczyszczacze, które mają filtry HEPA, które poza wyłapywaniem cząstek pyłów PM 10 i PM 2.5 mają również możliwość wyłapywania wirusów, bakterii drobnoustrojów – zapewnia Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków.

Potrzeba kilku milionów

Jak szacuje radny Łukasz Wantuch, dobrej jakości oczyszczacz odpowiedni do około 50 mkw. pomieszczenia kosztuje 1,5-2 tysięcy złotych, jednak przy zakupie większej liczby cena pojedynczej sztuki będzie znacznie niższa.

– W programie pilotażowym za 150 tysięcy złotych myślę, że kupimy około 100 takich oczyszczaczy. Później będziemy ich potrzebować znacznie więcej. To może być nawet kilka milionów złotych. Chcemy zacząć od 22 żłobków samorządowych, bo im mniejsze dziecko, tym jest bardziej narażone – mówi radny.

Szacunkowo na zakup sprzętu potrzeba będzie około 3 milionów złotych. Raz na dwa lata konieczna jest też wymiana filtrów, która będzie pochłaniać około pół miliona złotych. Środki na ten cel mogłyby być uzupełnieniem budżetu edukacyjnego lub pochodziłyby z rezerwy budżetowej.

– Możemy zderzyć się z informacją, że będzie potrzeba 6-7 milionów, dlatego zwróciliśmy się do pana prezydenta z prośbą o wycenienie. Uważamy, że jest to kwota jak najbardziej możliwa do udźwignięcia przez samorząd – twierdzi Wantuch.

Liczba oczyszczaczy, których potrzebują poszczególne placówki, byłaby uzależniona przede wszystkim od ich powierzchni. Przyjazny Kraków zakłada, że do jednego żłobka czy przedszkola wystarczyłyby 2-3 oczyszczacze. Zdecydowanie więcej potrzeba ich w szkołach podstawowych ze względu na większą liczbę sal lekcyjnych.

Już teraz niektóre szkoły w Krakowie ze środków komitetów rodzicielskich same zakupują oczyszczacze. Tak zrobiła np. Szkoła Podstawowa nr 155 na osiedlu 2. Pułku Lotniczego. O tym, czy miasto zdecyduje się na program pilotażowy, dowiemy się w marcu. Jeśli tak się stanie, pierwsze oczyszczacze trafią do sal najprawdopodobniej od nowego roku szkolnego.