Radni zadecydowali. Będą konsultacje w sprawie Trasy Pychowickiej

Kraków dla Mieszkańców przed Wyborami fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

A jednak będą. Głosami radnych Krakowa Dla Mieszkańców, Prawa i Sprawiedliwości i większości radnych Koalicji Obywatelskiej rada miasta przyjęła uchwałę o szerokich konsultacjach społecznych w sprawie budowy Trasy Pychowickiej.

Autorami projektu uchwały byli radni Krakowa dla Mieszkańców. Ich zdaniem tak duża inwestycja, mająca się rozpocząć jeszcze w tej kadencji, powinna być przedyskutowana, po to, by uniknąć błędów i niedomówień, jak to miało miejsce w przypadku budowy trasy Łagiewnickiej.

– Urzędnicy i radni prezydenccy argumentowali, że na tym etapie nie są potrzebne konsultacje, że można je uruchomić pózniej. My jako klub stoimy na stanowisku, że z mieszkańcami trzeba rozmawiać od początku. Trzeba uniknąć błędów, które zostały popełnione przy projektowaniu Trasy Łagiewnickiej. Wówczas konsultacje były robione zbyt późno i w wąskim zakresie, co doprowadziło do rozgoryczenia mieszkańców – tłumaczy Łukasz Maślona z Krakowa dla Mieszkańców.

Wpływ na środowisko

Koronnym argumentem przemawiającym za przeprowadzeniem konsultacji są w opinii radnych Krakowa dla Mieszkańców względy ekologiczne. – Tu chodzi o to, by już na wstępnym etapie wykluczyć pewne warianty. Jeśli okaże się, że warunki są takie, że przez Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy nie można przeprowadzić trasy na powierzchni, tylko tunelem, to nie ma sensu, aby w przetargu ta kwestia była w ogóle poruszana – przekonuje.

Dodaje, że poważnym błędem było rozpoczęcie inwestycji od budowy Trasy Łagiewnickiej. Jego zdaniem właściwszym krokiem byłaby budowa najpierw bardziej skomplikowanych Tras Zwierzynieckiej i Pychowickiej właśnie. – Gdyby ich budowa nie doszła do skutku, to mielibyśmy sytuację, w której wyrzucamy pieniądze w błoto. Tak, staliśmy się zakładnikami raz podjętej decyzji – argumentuje.

W sukurs radnemu idzie Jakub Łoginow, miejski aktywista. – Pytanie brzmi, jak ona będzie zrealizowana? Jeżeli będzie zrealizowana wariantem naziemnym, to jest to nie do przyjęcia, ponieważ oznaczałoby to zniszczenie cennych terenów parku krajobrazowego i okolic Zakrzówka. W mojej ocenie jedynym dopuszczalnym wariantem jest poprowadzenie trasy w tunelu – wyjaśnia.

W sprawie ewentualnego wpływu na Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy głos zabrał także Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego. – Wysłaliśmy do Trasy Łagiewnickiej pismo w sprawie rozpatrzenia różnych wariantów. Zależy nam na tym, by pod uwagę nie był brany jedynie naziemny przebieg trasy. Zalecamy, żeby przeprowadzić studium krajobrazowe i ocenę wpływu na krajobraz parku. Nie mówimy jednak, że trasa powinna przebiegać w całości w tunelu – przekonuje Marcin Guzik, dyrektor ZPKWM.

Konsultacje czy nie-konsultacje

Zarówno Łukasz Maslona, jak i Jakub Łoginow wskazują, że konsultacje w tej sprawie, przeprowadzone dwa lata temu, takimi na dobrą sprawę nie były. Mieszkańcom przedstawiono bowiem jeden wariant przebiegu trasy, a jak wcześniej wspominał, ze względu na potencjalny wpływ na środowisko powinno być uwzględnionych więcej wariantów.

Nie ten czas

Grzegorz Stawowy, radny Platformy Obywatelskiej, choć zagłosował za uchwałą, to uważa, że przeprowadzanie konsultacji w tym momencie nie ma większego sensu. – Bardzo podobny projekt uchwały, choć nie tak rozbudowany, był przegłosowany i one się odbyły. Co teraz będzie konsultowane, skoro nie ma żadnego opracowania? Głosowałem za, bo uważam, że trzeba rozmawiać, być może wymyślą coś nowego, ale to będzie powielenie tego, co było dwa lata temu – stwierdza.

Nie zgadza się również z argumentem Łukasza Maślony, że rozpoczęcie prac od Trasy Łagiewnickiej było błędem. Podkreśla, że budowa arterii łączącej Kurdwanów z Łagiewnikami nie należy do najłatwiejszych – konieczne jest bowiem przeniesienie rzeki i przebicie się pomiędzy sanktuariami oraz ruchliwą ul. Zakopiańską. Jego zdaniem decyzja o budowie zapadła, bo wykonawca uzyskał decyzję środowiskową i ZRID-y.  – Mówienie, że byłoby lepiej, gdyby zaczęto od innego odcinka, jest po prostu demagogią – ucina Stawowy.

Podobnego zdania jest Rafał Komarewicz, lider Przyjaznego Krakowa, który to in gremio zagłosował przeciwko takiemu przebiegowi konsultacji.  – Żeby była jasność. My nie jesteśmy przeciwko konsultacjom, tylko uważamy, że proces inwestycyjny powinien przebiegać następująco: najpierw są koncepcje, a dopiero później powoływany jest zespół konsultacyjny. Teraz będziemy mieli konsultacje, nie wiedząc nawet, ile kosztuje tunel, czy powinien być cztero- czy sześciopasmowy. To postawienie sprawy na głowie. Najważniejsze teraz to powinno być ustalenie wariantów przebiegu trasy, to, ile będzie pasów i ile będzie kosztować jej budowa, a nie to, kto wejdzie w skład rady. To sprawa absolutnie drugorzędna. Odnoszę wrażenie, że to pewna próba szantażu.

Komarewicz podkreśla, że podczas rozmów w klubie zaproponowano odesłanie uchwały do komisji infrastruktury, by ta oceniła jej zasadność. Po powrocie z komisji mogłoby odbyć się głosowanie. Tak się jednak nie stało i uchwała, choć wywołująca kontrowersje i gorące dyskusje, została przegłosowana.