Radny chce wykupu ulic na Zabłociu

Zabłocie fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Taki postulat wysuwa radny Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski, który w tej sprawie skierował interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Zdaniem radnego ulice w kwartale Lipowa-Romanowicza-Ślusarska-Zabłocie znajdują się w dużej mierze w rękach prywatnych, co utrudnia wprowadzenie tam strefy płatnego parkowania, o co zabiegają mieszkańcy coraz bardziej zaludniającego się Zabłocia.

W swoim piśmie radny prosi o informacje, jakie działania na rzecz wykupu podjęło miasto w 2018 roku i jakie planuje w bieżącym.

Dzikie sceny

Od kilku lat Zabłocie boryka się z poważnymi problemami komunikacyjnymi. Ów obszar znalazł się na celowniku deweloperów wnoszących na atrakcyjnych, poprzemysłowych gruntach coraz to nowe osiedla i biurowce. Istniejący układ drogowy, w którego skład wchodzi sieć wąskich, jednokierunkowych uliczek, nie jest jednak w stanie pomieścić dodatkowych kilku tysięcy samochodów. Nie dość, że za przyzwoleniem miasta doszło do niekontrolowanego „dogęszczania” zabudowy, to na dodatek rejon ten jest jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych. I tak, niemal codziennie na ul. Lipowej, w najbliższym sąsiedztwie dawnej Emalii i MOCAK-u, dochodzi do dantejskich scen z udziałem turystycznych autokarów, taksówek i meleksów blokujących ulicę. Jak podkreśla Miszalski, konieczność wprowadzenia strefy w tym miejscu wybrzmiewa coraz mocniej.

– Pomimo iż to nie mój okręg, to tych wniosków o strefę wpływa do mnie bardzo dużo. Mam listy z Zabłocia, ze Ślusarskiej, z Przemysłowej. Zwracali się do mnie również aktywiści – Paweł Kubisztal czy Asia Wendorff. W żadnej innej części Krakowa ludzie nie piszą do mnie o strefę, no może poza mieszkańcami Podwawelskiego – tłumaczy.

Związane ręce

Radny Koalicji Obywatelskiej na problem zabłockich ulic zwracał uwagę w swojej interpelacji ze stycznia 2018 roku. W odpowiedzi można przeczytać, że wymienione ulice leżą na niewielkich, „poszatkowanych” działkach, z których sporo posiada nieuregulowany stan prawny – ich właściciele nie żyją, spadkobiercy nie zostali ujawnieni, bądź też zniszczone zostały księgi wieczyste, co uniemożliwia ich wykup. W posiadaniu części parceli są także koleje, które konsekwentnie odmawiają miastu sprzedaży. Miastu udało się kupić tylko jedną działkę zajętą pod ul. Ślusarską.

– Słyszałem, że na ul. Zabłocie jako jeden ze współwłaścicieli figuruje Oskar Schindler, zaś fragment ul. Przemysłowej ma hipotekę obciążoną na 50 mln zł – ironizuje Jacek Bednarz, radny Przyjaznego Krakowa, a do wyborów przewodniczący Rady Dzielnicy XIII Podgórze, i dodaje, że nieuregulowany stan prawny działek to zmora, z którą Podgórze zmaga się nie tylko na Zabłociu, ale i np. w rejonie Bonarki. – To ogranicza możliwość robienia chociażby oznakowania – mówi.

Zdaniem radnego Miszalskiego rozwiązanie tego węzła gordyjskiego jest kluczowe ze względu na mające nadejść w najbliższym czasie zmiany w strefie płatnego parkowania. Zarząd Transportu Publicznego planuje jej poszerzenie o znaczny obszar historycznego Zabłocia. – Pytanie do urzędników brzmi, jak zamierzają to zrobić, skoro status prawny nie jest wyjaśniony? Czy strefa obejmie cały obszar, ale z wyłączeniem tych ulic? – pyta.

Zarząd Transportu Publicznego unika jednoznacznej odpowiedzi. – Planujemy poszerzenie strefy o wspomniany obszar. Trzeba uporządkować ten teren, mieszkańcy proszą, by się nim zająć, a my staramy się im pomóc – stwierdza wymijająco Sebastian Kowal. Jednocześnie dopowiada, że miasto może pobierać opłaty za postój na zarządzanych przez siebie drogach i tak też będzie na Zabłociu. Oznacza to, że wspomniane ulice najprawdopodobniej będą wyłączone z nowej strefy.

O działania w związku z wykupem działek zapytaliśmy Wydział Skarbu. Jak się okazuje, od interpelacji Aleksandra Miszalskiego z 2018 roku miastu nie udało się pozyskać ani jednej spornej parceli. – W 2018 roku Gmina Miejska Kraków nie zawarła żadnej transakcji kupna sprzedaży działek pod  kwartałem ulic: Lipowa-Przemysłowa-Zabłocie-Romanowicza z uwagi na fakt, iż część działek ewidencyjnych wchodzących w skład ww. ulic posiada nieuregulowany stan prawny, tj. właściciel pozostaje nieustalony, a w odniesieniu do pozostałych nieruchomości właściciele nie wyrażają zgody na ich sprzedaż na zaproponowanych przez Gminę Miejską Kraków warunkach  finansowych. Wobec powyższego, brak jest podstaw prawnych do występowania na drogę postępowania sądowego – mówi Marta Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu UMK. 

Wylewanie dziecka z kąpielą

Wspomniany wcześniej Jacek Bednarz zaznacza, że choć wprowadzenie strefy w tej części miasta wydaje się słuszne, to i tak – z racji gęstości zabudowy – wszystkie bolączki mieszkańców nie zostaną usunięte, co więcej może być jeszcze gorzej. A to za sprawą przepisów tworzenia stref płatnego postoju. Określają one m.in. minimalne szerokości ulic i chodników, na których można wyznaczać miejsca parkingowe. Gdy parametry nie spełniają ustawowych norm, miejsc tworzyć nie wolno. Może się więc okazać, że chcąc dobrze, miasto wyleje dziecko z kąpielą.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze