Remis Cracovii ze Stalą. Która drużyna zrobiła więcej, by skończyło się podziałem punktów?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Trener gości nie mógł się pogodzić z faktem, że po przerwie Stal straciła dwa gole i tylko zremisowała w Krakowie. – Zrobiliśmy wszystko, aby tego meczu nie wygrać – mówił Adam Majewski. Michał Probierz wskazywał na pozytywy w grze jego drużyny w drugich 45 minutach.

Cracovia w tym sezonie nie rozegrała meczu bez straty gola. To największa bolączka zespołu Probierza. Po meczu z mielczanami (3:3) trener nie krył, że jego zespół popełniał w obronie proste błędy, które określił „przedszkolnymi”. Nie przebierał też w słowach, gdy trzeba było skomentować zmianę w przerwie środkowego ogrońcy Jakuba Jugasa. – Grał fatalnie – nie krył opiekun Pasów.

Udana pogoń

Sobotnie popołudnie zaczęło się dla jego drużyny od szybkiego prowadzenia. Potem było zdecydowanie pod górkę.

– Zaczęliśmy bardzo dobrze, najlepiej jak można. Stworzyliśmy jedną sytuację, a po chwili strzeliliśmy gola. Któryś raz rozmawiamy o tych sytuacjach i nie mamy prawa w taki sposób tracić bramek. Po dwóch golach dla Stali mecz stał się nerwowy. Zawodnicy stracili pewność siebie, a karny na 1:3 jeszcze bardziej zmienił spotkanie – mówi 49-letni trener.

W drugiej połowie Pasy uszczelniły defensywę – zmieniły ustawienie na trzech środkowych obrońców – i Lukas Hrosso zachował czyste konto. A w ofensywie za sprawą Otara Kakabadze i po samobójczym trafieniu Krystiana Getingera  udało się dwukrotnie trafić do siatki i wywalczyć punkt.

– Zagraliśmy ofensywnie, narzuciliśmy wysokie tempo. Stal miała jedną sytuację, którą sami sprokurowaliśmy, a my odrobiliśmy straty. Szkoda, że w ostatniej minucie Filipowi Balajowi nie udało się pokonać bramkarza. To byłoby podsumowanie dobrych zmian – powiedział Probierz.

Podkreślił, że zawodnicy dali z siebie maksimum i pokazali, że obcokrajowcy też potrafią być oddani klubowi. Dzięk charakterowi i bieganiu, Cracovii udało się wyciągnąć wynik z 1:3 na 3:3.

Zawiedziony Majewski

Szkoleniowiec gości stwierdził natomiast, że podział punktów to przede wszystkim zasługa jego piłkarzy, którzy ponownie obniżyli loty po wyjściu z szatni.

– Ten remis to nasza porażka. Zrobiliśmy wszystko, aby tego meczu nie wygrać. Jestem zmęczony pytaniem, co się dzieje z zespołem w drugiej połowie. Gdybym wiedział, to bym odpowiedział. Nie uważam, że później będziemy się cieszyć się z tego punktu – stwierdził rozczarowany Adam Majewski.