Remont i śledztwo w sprawie projektu. W Teatrze Słowackiego będzie jak 125 lat temu

Teatr im. J. Słowackiego - widownia fot. Studio FilmLove, mat.prasowe Teatru im. J. Słowackiego

W Teatrze im. J. Słowackiego trwa niemałe zamieszanie. Oprócz remontu sceny i mechanizacji sznurowni, pracownicy przeprowadzili śledztwo w sprawie krzeseł projektu Jana Zawiejskiego. Prowadzone prace mają nie tylko zapewnić dobrą jakość techniczną, ale i sprawić, by do teatru powróciła estetyka sprzed 125 lat.

Ale po kolei. – Na Dużej Scenie w letnie miesiące praca wre. O tym, co się zmieniło, publiczność będzie mogła się przekonać podczas październikowych spektakli. Niektóre ze zmian, takie jak np. automatyzacja sznurowni, nie będą jednak dla widzów widoczne – podkreśla Marta Pawlik, rzecznik prasowy Teatru im. J. Słowackiego.



Krzesła projektu Zawiejskiego, fot. Archiwum Narodowe

Powróćmy do dawnych lat

Na początku warto zaznaczyć, że ostatni remont w teatrze miał miejsce w latach 90-tych XX wieku. Obecne prace mają nie tylko zapewnić nowe oświetlenie, nową mechanikę sceny czy zautomatyzowanie ręcznie obsługiwanej sznurowni. Teatr wzbogaci się również o podłogę obrotową, sprzęt multimedialny oraz urządzenia do mappingu. Kluczowe jest tutaj przywrócenie gmachowi przy pl. Św. Ducha estetyki sprzed 125 lat.

Wówczas scena Teatru Miejskiego miała być jak najszersza i najgłębsza. – Taki był zamysł Jana Zawiejskiego. Zaplanowano, że każda wymiana scenografii będzie się odbywała wertykalnie, a nie horyzontalnie. Dlatego kluczowe znaczenie w czasie trwania spektaklu ma praca techników obsługujących tzw. sznurowanię, dzięki której następuje wymiana scenografii – elementy ze sceny wjeżdżają na górę, a nowe zjeżdżają w dół – wyjaśnia Marta Pawlik.

Przez te wszystkie lata sznurownię obsługują maszyniści. Wykonują tę pracę ręcznie, odwróceni tyłem do sceny. Dzięki prowadzonym pracom sznurownia zostanie zautomatyzowana. Jednak zostaną zachowane wszystkie jej elementy historyczne – dziesiąty sztankiet będzie ręcznie obsługiwany.



Krzesła projektu Zawiejskiego, fot. Archiwum Narodowe

Krzesła, po których ślad zaginął

– Z nowych urządzeń będziemy się cieszyć już jesienią 2018 roku, tymczasem na wymianę krzeseł na widowni Dużej Sceny trzeba będzie poczekać jeszcze rok – zaznacza przedstawicielka Teatru im. J. Słowackiego.

Nie będzie to jednak zwyczajna wymiana. Pracownicy teatru przeprowadzili w związku z nią małe śledztwo w Archiwum Narodowym. Udało im się znaleźć oryginalny projekt Jana Zawiejskiego. To właśnie on stanie się inspiracją do powstania nowych krzeseł.



Urodziny Hitlera w Teatrze Słowackiego, 1940 rok

– Z krzesłami Zawiejskiego to w ogóle ciekawa sprawa. Zostały zamontowane i oddane do użytku wraz z całym budynkiem w 1893 roku i służyły teatrowi przez następnych 80 lat, po czym ślad po nich zaginął w latach 70. XX wieku. Gdyby nie dość mrożąca krew w żyłach fotografia z 1940 roku, kiedy to w Teatrze im. J. Słowackiego obchodzone były urodziny Adolfa Hitlera i wszyscy najważniejsi dygnitarze Generalnego Gubernatorstwa na czele z Hansem Frankiem siedzieli właśnie na widowni, nie mielibyśmy pewności, że te krzesła w ogóle istniały – zdradza Pawlik.

Osiemdziesiąt lat później ślad po nich zaginął… Zostały zastąpione obecnymi, które chociaż pasują do wnętrza teatru, już się zużyły.

– Są wyjątkowo niewygodne i przede wszystkim odbiegają od projektu Zawiejskiego. Wymiana krzeseł na widowni będzie też skutkować przywróceniem jej oryginalnego układu z 1893 roku. Do użytku, po wielu latach wyłączenia, powróci III piętro widowni, a w lożach na parterze zostaną odtworzone meble i tkaniny z okresu fin de siecle’u – przyznaje Pawlik.

Całkowity koszt prac to ponad 21,2 mln zł, z czego ponad 15,2 mln zł to środki pochodzące z Unii Europejskiej. Wkład własny w projekcie zapewnia województwo małopolskie.



Loże w Teatrze Słowackiego - projekty, fot. Archiwum Narodowe

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here