Sąd: Urzędnicy nie mogą kontrolować Ubera

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W środę Sąd Rejonowy w Krakowie umorzył postępowanie w sprawie kierowcy korzystającego z aplikacji Uber. Sąd przychylił się do argumentów obrońcy, które dotyczyły braku uprawnień Prezydenta Miasta Krakowa do występowania jako oskarżyciel publiczny i braku legitymacji do czynności sprawdzających.

Zadowolenia z decyzji sądu rejonowego nie ukrywają przedstawiciele aplikacji. – Cieszy nas, że krakowski sąd przychylił się do wniosku kierowcy korzystającego z aplikacji. Umorzenie sprawy wyraźnie wskazuje, że sąd podzielił opinie prawników, którzy wykazują, że kontrole prowadzone przez urzędników miejskich z Krakowa nie są zgodne z przepisami – poinformowało biuro prasowe Ubera.

Na ocenę decyzji sądu ze strony urzędu miasta będziemy musieli jeszcze poczekać. – My nie mamy jeszcze tego postanowienia u siebie. Do sprawy odniesiemy się dopiero, gdy zapoznamy się z uzasadnianiem sądu. – mówi Jan Machowski, kierownik referatu informacji medialnej Urzędu Miasta Krakowa.

Kierowcy nie odpuszczą?

Do tej pory cała sprawa wyglądała zgoła odmiennie. 31 stycznia Urząd Skarbowy w Starachowicach nałożył pierwszy mandat karny na kierowcę Ubera. Ze względu na nieksięgowanie dochodów za pomocą kasy fiskalnej czekała na niego kara w postaci 200 złotych. To dla UMK było potwierdzeniem słuszności działań prowadzonych przeciwko firmie. W ubiegłym roku magistrat złożył do urzędów skarbowych, oprócz wniosków do sądów, 30 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przez kierowców Ubera wykroczeń skarbowych.

Środowa decyzja sądu rejonowego może nadać całej sprawie rozpęd. – Z naszych informacji wynika, że kierowcy kontrolowani przez krakowskich urzędników będą dalej składać odwołania od nieprawomocnych decyzji wydawanych z naruszeniem prawa – informuje Uber.

Kontrole kontra czynności sprawdzające

Do tej pory walka pomiędzy magistratem a kierowcami aplikacji była w dużej mierze oparta o grę słów. Inspektorzy transportu drogowego wraz z pracownikami magistratu zamawiali przewozy u kierowców Ubera, sprawdzając czy dochowywane są wszelkie niezbędne procedury. Zdaniem kierowców były to zwyczajne niezapowiedziane kontrole, do których urzędnicy nie mają uprawnień. Według magistratu były to „czynności sprawdzające”.

Urząd powoływał się też na stanowisko Ministerstwa Finansów, które stwierdziło, że przepisy ustaw podatkowych jednakowo traktują osoby oferujące przewóz za pośrednictwem aplikacji mobilnej i bez niej.

– Każdy odpłatny przewóz osób, bez względu na sposób zamówienia i realizacji tej usługi, a także metodę płatności za nią (np. bezgotówkową) – podlega ustawom: o transporcie drogowym, o podatku od towarów i usług w zakresie stosowania kas fiskalnych oraz o informowaniu o cenach towarów i usług – przypominali urzędnicy.