W miejscu świeżo zasianej trawy na skwerze przy ul. Myśliwskiej pojawiły się ślady kół. Mimo że dojazd do posesji poprowadzono w innym miejscu, mieszkańcy skracali sobie drogę przez nowy fragment parku. Z kolei przy ulicy trawa jest rozjeżdżona przez parkujące samochody.
O sprawie poinformował nas czytelnik. – Ktoś nie mógł sobie objechać kawałek dalej, tylko musiał zniszczyć świeżą trawę – komentuje w mailu przesłanym do redakcji.
Przewodniczący Rady Dzielnicy XIII Podgórze Jacek Bednarz precyzuje, że chodzi o fragment I etapu Ogrodu Płaszów, na działkach pomiędzy parkingiem naprzeciwko szkoły a wybudowanym w 2011 roku placem zabaw. – Na tym terenie zakończono teraz zagospodarowanie prawie 1,5 hektara terenu. Wcześniej faktycznie była możliwość przejechania przez ten teren zielony, było kilka nieutwardzonych przejazdów. Wszystkie zostały zlikwidowane, ostatni z nich jakieś trzy-cztery tygodnie temu – opisuje przewodniczący.
To raczej jednorazowe przypadki
Przewodniczący zakłada, że takie zdarzenia nie będą się powtarzać i że wynikały ze starych przyzwyczajeń. – Ale jeśli kierowcy dalej będą tamtędy jeździć, ustawimy tam tymczasowo donice i zablokujemy ten przejazd – zapowiada.
Mieszkańcy mają możliwość dojechania do swoich domów wyłożonym niedawno kostką odcinkiem drogi. Jak mówi przewodniczący, pewnym problemem jest to, że ulica Szczecińska, do której prowadzi ten odcinek, jest jednokierunkowa. Ma się to zmienić przy okazji planowanej inwestycji mieszkaniowej: deweloper będzie zobowiązany do poszerzenia krótkiego fragmentu ulicy Szczecińskiej, by można było wprowadzić tam ruch dwukierunkowy (w praktyce i tak część mieszkańców wyjeżdża z niej dziś na Myśliwską pod prąd). Inwestor będzie też musiał zbudować wyniesione przejście dla pieszych przy szkole.
Ślady kół widać nie tylko w miejscu zlikwidowanych przejazdów, ale też przy drodze, gdzie kierowcy parkują swoje samochody. Sprawę rozjeżdżania Ogrodu Płaszów zgłosiliśmy już do Zarządu Zieleni Miejskiej.
