ŚDM okiem wolontariuszy. Co sądzą o płatnych pakietach i problemach pielgrzymów?

W Krakowie trwają Światowe Dni Młodzieży fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Światowe Dni Młodzieży w pełni. Całe miasto wypełniają nie tylko pielgrzymi z Polski i różnych stron świata, ale i 19 tys. wolontariuszy. Zapytaliśmy, jak z ich perspektywy wygląda trwające w Krakowie wydarzenie.

Podczas ŚDM w Krakowie pracuje 19 tys. wolontariuszy. Ponad 4 tys. osób pochodzi z 67 krajów świata, a kolejne 8,5 tys. z komitetów parafialnych Archidiecezji Krakowskiej oraz 3 tys. ze wszystkich polskich diecezji. Pozostali to mieszkańcy, studenci lub osoby pracujące. To oni tworzą grupę liderów wolontariatu.

Problemy z kartą SIM i pytania o gadżety

W całym Krakowie można znaleźć punkty informacyjne, w których wolontariusze udzielają potrzebnych informacji. Znajdują się one m.in. przy Teatrze Bagatela, Poczcie Głównej czy Sanktuarium Matki Bożej Piaskowej (ul. Karmelicka 19). Na Rynku Głównym, przy kościele mariackim działa tzw. help desk. To miejsce, gdzie pielgrzymi zgłaszają się ze swoimi problemami.

–  Są one przeróżne – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Marta Gorczowska, wolontariuszka Bazyliki Mariackiej. – Niektórzy gubią się, odłączają od swoich grup. Bariera językowa uniemożliwia im znalezienie swoich towarzyszy. Jesteśmy jednak dobrze przygotowani, ponieważ pielgrzymów obsługują ludzie znający kilka języków.

Wolontariuszka przyznaje, że częstym problemem jest również dotarcie do konkretnych stref w mieście. To najczęściej punkty z wyżywieniem, Błonia czy miejsca mszy i spowiedzi. Jednak jak przyznaje nasza rozmówczyni, pojawiają się również pytania o możliwość zakupienia konkretnych gadżetów ŚDM, program Festiwalu Młodych czy zwiedzania wieży mariackiej.

–  Wiele osób ma również problemy z telefonami. Chodzi przede wszystkim o zainstalowanie karty SIM – mówi Gorczowska. – Wolontariusze mają pełne ręce roboty. Chociaż w help desk często znajduje się nawet pięć osób, to i tak przeżywamy oblężenie. Nieraz ludzie muszą odczekać dłuższą chwilę, żeby uzyskać potrzebne informacje.

Co z tymi opłatami za wolontariat? „To trochę kontrowersyjne”

Jak wiadomo, wolontariat podczas Światowych Dni Młodzieży był płatny. Przyszli wolontariusze mieli do wyboru trzy pakiety, których ceny wynosiły kolejno 50, 100 i 300 zł. Pierwszy z nich obejmował transport, ubezpieczenie i plecak, kolejny dodatkowo wyżywienie, a ostatni z nich nocleg. Samo ubezpieczenie NW, KL i OC obejmuje czas pobytu na ŚDM na terenie Polski i krajów Strefy Schengen.

Jak informuje Komitet Organizacyjny, system płatnego wolontariatu sprawdził się już podczas wcześniejszych wydarzeń. W Madrycie i Rio de Janeiro również obowiązywał płatny wolontariat. – Składka wolontariusza jest niższa niż składka wszystkich innych uczestników ŚDM – informuje KO ŚDM.

–  To dość kontrowersyjna sprawa – przyznaje Kinga, wolontariuszka ŚDM. – Trzeba płacić za coś, co robi się za darmo i przez całe wydarzenie. Do tego dochodzi również kwestia, że nie każdy został przydzielony do stanowisk, przy których chciał być. Przecież Komitet Organizacyjny nie jest w stanie spełnić wszystkich próśb wolontariuszy. Do tego dochodzi jeszcze kwestia wyżywienia. Jeżeli nie zapłaci za to wolontariusz, to kto niby ma to zrobić? Urząd miasta? Za co? – zastanawia się.

–  Ktoś może powiedzieć, że kościół. Owszem, ale za pieniądze pochodzące ze zbiórek – stwierdza wolontariuszka. – I tutaj znowu pojawiłby się problem, że to zrzutka na ŚDM. Czyli mamy tak naprawdę sytuację bez wyjścia. Dlatego płatny wolontariat to według mnie gwarancja tego, że ktoś zaangażuje się w swoją działalność i pojawi się na wydarzeniu.

„Najtrudniejsze przed nami”

Kinga przyznaje, że najwięcej pracy mają wolontariusze informacyjni, którzy na pamięć muszą znać plan miasta. Dodaje, że jeśli ktoś chce zobaczyć „prawdziwe skupisko wolontariuszy”, może udać się do nowej i dawnej hali Wisły, gdzie znajduje się ponad 2000 miejsc noclegowych dla wolontariuszy z innych krajów.

–  W Krakowie przebywają już od ponad tygodnia. Do tej pory nie usłyszałam od nich złego słowa na temat Polaków i co może wydać się dziwne, organizacji – mówi wolontariuszka. – Zwracają uwagę na naszą gościnność.

Dodaje również, że to tak naprawdę początek Światowych Dni Młodzieży. – Moim zdaniem, wolontariusze nie mają teraz tak dużo pracy – stwierdza. – Najtrudniejsze pod względem organizacyjnym dopiero przed nami, ale początki oceniam naprawdę dobrze.

News will be here