Sensacyjna porażka Wieczystej. Hutnik z ósmym zwycięstwem

fot. AGATA WNUK/LOVEKRAKÓW.PL

Wieczysta Kraków niespodziewanie przegrała z wiceliderem Wiślanami Jaśkowice w Skawinie 1:2. W II lidze Garbarnia Kraków bezbramkowo zremisowała z Olimpią Elbląg, a Hutnik Kraków pokonał zespół Sokoła Ostróda 2:0.

Po bezbramkowym remisie z Olimpią Elbląg pozycja w tabeli Garbarni Kraków nie zmieniła się. Krakowianie są na ósmym miejscu, a do końca rywalizacji pozostało już tylko pięć kolejek. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli i na boisku również zaprezentowały wyrównany poziom. W pierwszej połowie dobrze grały w defensywie i przeciwnik mógł jedynie atakować z dystansu.

Po zmianie stron nieco lepiej prezentowali się goście. Zaraz na początku drugiej odsłony piłka po interwencji Doriana Frątczaka uderzyła w poprzeczkę. Dobry kwadrans przyjezdni mieli również w końcówce spotkania, kiedy to kilkukrotnie zmusili do pracy bramkarza Garbarni. Brązowi uaktywnili się dopiero po godzinie gry, ale z uderzeń Michała Feliksa i Mateusza Bartkowa nic nie wyniknęło.

Garbarnia Kraków - Olimpia Elbląg 0:0

Garbarnia: Frątczak – Bartków, Kardas, Nakrosius, Bentkowski – Nowak (46. Szywacz), M. Duda, K. Duda (70. Kuczak) – Morys (62. Słomka), Klec (87. Malik), Feliks.

Olimpia: Witan – Sarnowski, Czarny, Krawczun – Joao Guilherme, Sienkiewicz, Czernis, Danowski, Kałahur – Bawolik (87. Kozera), Kurbiel (65. Ostrowskyj).

Żółte kartki: Bartków, Klec - Bawolik, Danowski, Kałahur, Krawczun, Ostrowskyj.

Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).

Walka o utrzymanie

Hutnik Kraków pokonał drużynę Sokoła Ostróda 2:0 i w porównaniu z rywalem ciągle jest w grze o utrzymanie. Na pięć kolejek przed końcem krakowianie zajmują pierwsze miejsce zagrożone spadkiem, a do pozycji gwarantującej utrzymanie tracą pięć punktów.

Sobotni rywal Hutnika w tym sezonie wygrał zaledwie trzy spotkania. W Krakowie zbyt wielu okazji do poprawienia swojego dorobku nie miał. W pierwszej połowie gospodarze choć mieli przewagę, nie potrafili jednak przebić się przez rozsądnie grającą formację defensywną Sokoła.

Po zmianie stron to goście mieli dwie groźne sytuacje, po których Hutnicy mogli znaleźć się w sporych opałach. Wpierw pokonać Bartłomieja Frasika próbował Łukasz Święty, a kilka minut później Dawid Wojtyra. Na szczęście dla krakowian piłka nie znalazła się w siatce, a w 64. minucie zyskali przewagę liczebną. Brutalnego faulu bowiem dopuścił się Szymon Dowgiałło i Sokół musiał sobie radzić bez niego. Już trzy minuty później za sprawą Krzysztofa Świątka Hutnik był na prowadzeniu, którego nie oddał do końca spotkania. W doliczonym czasie gry wynik podwyższył Michał Kitliński.

Hutnik Kraków - Sokół Ostróda 2:0 (0:0)

Bramki: Świątek (67.), Kitliński (90.).

Hutnik: Frasik - Jaklik, Hoyo-Kowalski, Jurkowski, Becht - Andrzejewski (57. Elorhan), Drąg, Świątek, Zawadzki (90. Skrzypek) - Wyjadłowski (83. Kitliński), Lelek (83. Chmiel).

Sokół: Rabin - Dowgiałło, Dzięcioł, Klimek (82. Sobotka), Turek (46. Święty) - Mysiorski, Rogala, Skórecki (71. Mazurowski), Kurowski, Rugowski (71. Żyznowski) - Wojtyra (56. Słupski).

Żółte kartki: Andrzejewski, Elorhan, Lelek - Rabin, Turek, Żyznowski.

Czerwona kartka: Dowgiałło (faul).

Sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała).

Sensacja w Skawinie

Wieczysta Kraków, która ani w 2020, ani w 2021 roku nie poniosła ligowej porażki, tym razem musiała uznać wyższość rywala. Wicelider IV ligi postawił się liderowi i nie pozwolił mu wywieźć z obiektu w Skawinie nawet punktu. Pomimo że oba zespoły sąsiadują w tabeli, to przed sobotnim meczem dzieliło je aż jedenaście punktów.

Wieczysta, która w swoim dorobku miała 113 strzelonych bramek, tym razem miała problem nie tylko z powiększeniem swojego dorobku, ale przede wszystkim ze stworzeniem sobie sytuacji. Wiślanie kapitalnie grali w defensywie i konsekwentnie wybijali z głów przyjezdnych pomysły na sforsowanie ich defensywy. Dobra gra obronna to nie jedyny jasny punkt w grze gospodarzy, bowiem nie tylko chcieli się bronić, ale też ruszyli do ataku.

Jeszcze przed upływem 20. minuty miejscowi mieli rzut karny, który na bramkę zamienił Dawid Dynarek. Wieczysta mogła odpowiedzieć tym samym, ale przy wykonaniu swojej jedenastki blisko dziesięć minut później pośliznął się Sławomir Peszko i tp gospodarze ciągle pozostawali na prowadzeniu.

Po zmianie stron Wieczysta rzuciła się do odrabiania strat, ale nic z tego nie wynikało. Za to gospodarze mieli kolejny rzut karny, który tym razem obronił jednak Bartosz Plewka. Tuż po upływie godziny Wiślanie po sytuacji sam na sam prowadzili już 2:0. Dopiero przed końcem spotkania honor przyjezdnych golem po rzucie rożnym uratował Adrian Frańczak.

Wiślanie Jaśkowice - Wieczysta Kraków 2:1 (1:0)

Bramki: Dynarek (18. k), Seweryn (62.) – Frańczak 87.

Wiślanie: Ropek - Czarnecki, Gałka, Lewiński, Morawski, Gogola (87. Tetych) - Głaz, Dynarek, Żaba - Seweryn (89. Ochman), Monsuru (79. Bierówka).

Wieczysta: Plewka - Frańczak, Kołodziej, Moulin, Kumah (79. Linca) - Gamrot, Majewski (63. Hebel), Misak - Supel, Jankowski (63. Bąk), Peszko.

Żółte kartki: Lewiński, Seweryn, Bierówka - Moulin, Supel, Misak, trener Smuda.

Sędziował: Damian Gmitrzak (Kraków). 

News will be here