Sezon na wypalanie traw rozpoczęty

pożar przy ul. Puszkarskiej fot. LoveKraków.pl

Od początku roku krakowscy strażacy wyjeżdżali do palących się traw 386 razy, to o 436 razy mniej niż ubiegłej wiosny. Mundurowi zauważają tendencję spadkową jeśli chodzi o nielegalne pożary, ale apelują o rozwagę i niewzniecanie ognia, który zagraża życiu ludzi i zwierząt.


Wiosna to czas, kiedy zdecydowanie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Przyczyną tego jest lekkomyślne wypalanie suchych traw i pozostałości roślinnych.

– Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów – podaje Komenda Wojewódzka PSP w Krakowie oraz dodaje, że za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek.



Mit o naturalnym użyźnianiu


Wśród ludzi wciąż jeszcze panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej roślinności w jej miejscu, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. – Popiół powstały ze spalonych roślin oraz zwierząt bytujących na polach, wcale nie użyźnia gleby, a jest jedynie mitem powszechnym wśród rolników – zaznacza Bartłomiej Rosiek, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Krakowie.


Tendencja malejąca vs. późna wiosna


– W tym roku strażacy wyjeżdżali do palących się traw 386 razy (stan do dnia 13 kwietnia 2018 r.), a rok wcześniej, w tym samym okresie – 822 razy – informuje Bartłomiej Rosiek oraz dodaje, że wiąże się to m.in. z tym, że tegoroczna wiosna nieco się opóźniła, podobnie jak sezon na wypalanie.

Rzecznik prasowy krakowskiej Komendy Miejskiej PSP tłumaczy również, że trudno określić rejony oraz dzielnice, gdzie najczęściej dochodzi do tego typu zdarzeń. – Na pewno ma to związek z rodzajem zabudowy i ilością terenów zielonych. Faktem jest, że liczba pożarów traw w powiecie krakowskim znacznie przewyższa liczbę zdarzeń na terenie miasta Krakowa – wyjaśnia Rosiek oraz podaje, że w 2018 r. w powiecie doszło do 266 akcji przeciwpożarowych, podczas gdy w samym mieście interweniowano 120 razy.


Zagrożenie dla ludzi i zwierząt


– Pożar skutkuje nieodwracalnymi, niekorzystnymi zmianami w środowisku naturalnym. Ziemia się wyjaławia, hamowany jest pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych. Ponadto do atmosfery przedostają się związki chemiczne – wymienia Bartłomiej Rosiek, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Krakowie oraz dodaje, że ogień stanowi bardzo duże zagrożenie dla zwierząt, które nie zdołają uciec przed pożarem i giną spalone żywcem. Ponadto niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków.

Dodatkowo mundurowy przekonuje, że palące się trawy stanowią niebezpieczeństwo dla ludzi.

– Przykładem jest przypadek z 10 kwietnia, kiedy w Krakowie przy ul. Puszkarskiej palił się prawie 3-hektarowy teren w sąsiedztwie terenu budowy oraz zabudowań warsztatów samochodowych. Z ogniem, przez dwie godziny, walczyło tam 5 zastępów ratowniczo-gaśniczych – przypomina Rosiek oraz dodaje, że w czasie, gdy strażacy gasili pożar traw, mogło dojść do innego zdarzenia, np. wypadku drogoweo. – Wtedy pomoc może być opóźniona z uwagi na konieczność dysponowania zastępów z sąsiedniej jednostki ratowniczo-gaśniczej, a człowiek uwięziony w pojeździe, będzie musiał dłużej oczekiwać na udzielenie pomocy – zaznacza oficer prasowy.



Apel o niewypalanie


Władze miasta także apelują o niewypalanie traw.

– Proceder ten jest jedną z istotnych przyczyn zatruwania powietrza. Pożary wiążą się z dodatkową emisją dwutlenku węgla, węglowodorów aromatycznych i dioksyn, które są szczególnie niebezpieczne dla człowieka – czytamy na stronie magistratu, który przypomina, że za wypalanie traw grozi grzywna nawet do 5 tys. zł.


News will be here