Skowronek jest zadowolony. Kolejny młodzieżowiec dał pozytywny sygnał

Dawid Szot (drugi z lewej) dobrze pracował na obozie w Belek fot. KP

Damian Pawłowski, Kamil Wojtkowski, a może Dawid Szot? Artur Skowronek cieszy się, że ten trzeci włączył się do rywalizacji o miejsce w składzie.

Od początku sezonu w meczu ekstraklasy przez cały mecz musi grać co najmniej jeden piłkarz o statusie młodzieżowca, czyli w przypadku bieżących rozgrywek urodzony w 1998 roku lub młodszy. Polak bądź piłkarz wyszkolony w naszym kraju - wszystko to jasno określają przepisy.

Maciej Stolarczyk postawił na Kamila Wojtkowskiego, który do 15. kolejki nie wyszedł w pierwszym składzie tylko dwa razy. Później Wojtkowski borykał się z problemami zdrowotnymi i częściej grał Damian Pawłowski. Debiutował jeszcze u Stolarczyka, ale mocno postawił na niego Artur Skowronek.



Jeden z nich powinien wybiec w sobotę od początku na mecz z Jagiellonią Białystok przy Reymonta (godzina 20). Młodzieżowcem jest także Aleksander Buksa, jednak 17-latek raczej będzie dublerem w ataku, bo zdrowi są Paweł Brożek i Alon Turgeman.

Szot chce więcej znaczyć

Skowronek nie ukrywa, że jednym z wygranych zgrupowania w Belek jest Dawid Szot. To 19-letni krakowianin, który grał w Hutniku i Progresie, a do Wisły trafił przed sezonem 2018/2019. Jest środkowym obrońcą, jednak w czterech dotychczasowych występach w ekstraklasie grał w środku pola.

– Cieszę się, że także Szot, nasz chłopak, dał pozytywny akcent w przygotowaniach i zwiększa rywalizację wśród młodzieżowców. Cieszę się z pozytywnego bólu głowy, bo mamy bardzo silną drugą linię i to też determinuje wystawianie młodzieżowca.

Wisła zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznej pozycji (spadają trzy drużyny) traci cztery punkty.