Rezerwowi Bruk-Betu Termaliki Nieciecza lepsi od drugiego garnituru Cracovii. W 1/8 finału Pucharu Polski zagra pierwszoligowiec, a Pasy wciąż muszą czekać na pokonanie "Słoni" na ich terenie.
Po zwycięstwie w Kielcach Michał Probierz zapowiadał, że nie zrobi rewolucji. Jednak z pierwszego składu z meczu z Koroną od pierwszej minuty w Niecieczy wyszło tylko trzech piłkarzy. Trzech usiadło na ławce, a pięciu zabrakło w autokarze jadącym na stadion pierwszoligowca. Ośmiu zmian dokonał także trener Marcin Kaczmarek, trener gospodarzy zawodzących na zapleczu ekstraklasy.
Jeżeli Probierz chciał się przekonać, czy któryś z ostatnio rzadziej grających zawodników może mu się przydać w sobotnim meczu ligowym z Miedzią Legnica, to nie ma po tym występie dobrych informacji.
Cracovia niby częściej była przy piłce, ale strasznie się męczyła. Z kolei cofnięta Nieciecza potrafiła napędzić im strachu po stałych fragmentach i kontrach.
Dwa gole Islandczyka
Kulała nie tylko gra Pasów do przodu, bo jej piłkarze także prosili się o gole. W jednej z sytuacji Diego tak zgrał piłkę klatką piersiową do bramkarza, że bliski jej przejęcia był Bartosz Szeliga. Wtedy się upiekło, ale wcześniej czujne oko kamer VAR-u zauważyło rękę Michała Helika w polu karnym. W 52. minucie jedenastkę na gola zamienił Islandczyk Arni Vilhjalmsson.
Probierz od razu zareagował i wprowadził na boisko między innymi Airama Cabrerę. Hiszpan próbował zapobiec wpadce w Pucharze Polski, ale nie potrafił pokonać debiutującego w Bruk-Becie Michała Leżonia.
Do dogrywki powinien doprowadzić Janusz Gol, który w końcówce dobijał strzał Hiszpana. Trafił jednak w słupek. Goście otworzyli się, w pole karne Leżonia wędrował nawet Michal Pesković, ale to nie pomogło. Chwilę przed końcem bramkę numer dwa zdobył Vilhjalmsson
Cracovia odpadła z rozgrywek i nie przerwała fatalnej serii na boisku w Niecieczy, gdzie z Bruk-Betem jeszcze nie wygrała. Kraków nie ma już ani jednego reprezentanta w tych rozgrywkach.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Cracovia 2:0 (0:0)
Bramki: Vilhjalmsson (52., karny, 90.)
Bruk-Bet: Leżoń – Sadzawicki, Grzelak, Szarek, Słaby – Szymonowicz (61. Kupczak), Miković – Szeliga, Purece (75. Stefanik), Misak (80. Kiełb)– Vilhjalmsson.
Cracovia: Pesković – Diego, Helik, Dytiatjew, Pestka – Strózik (56. Danek), Gol, Serafin, Serderov (73. Hernandez) – Budziński – Piszczek (55. Cabrera)
Żółte kartki: Purece, Szymonowicz, Kupczak – Serafin, Gol.
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)