Spadło, ale wzrosło. Ponad 37 mln zł więcej w budżecie

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

O blisko 15 tys. podatników wzbogacił się Kraków w tym roku. Daje to około 37 mln złotych wpływów do budżetu z PIT-u i pula, która zasila miejską kasę, wynosi obecnie blisko 173 mln złotych. Tyle jednak dobrych wiadomości, ponieważ w porównaniu z zeszłym rokiem zanotowano spadek w liczbie nowych podatników.

Władze Krakowa od sześciu lat zachęcają do płacenia podatków w Krakowie. Od 2012 roku rekordowy był 2017 rok, kiedy to w krakowskim urzędzie skarbowym zdecydowało się rozliczyć dodatkowe 21 tys. osób. Przełożyło się to na kolejne 47 mln złotych do budżetu. Widać więc 30% spadek w liczbie nowych podatników i o ok. 10 mln mniej w kasie miejskiej. Obecnie w Krakowie podatki płaci nieco ponad 611 tys. ludzi.

PIT i zgony

Jakie są przyczyny zmniejszonej liczby osób, które chcą się rozliczać w stolicy Małopolski? Z badań demograficznych wynika, że w porównaniu z zeszłymi latami między innymi wzrosła liczba zgonów z ok. 7 tys. do ponad 9 tys.

– Najprawdopodobniej taki stan się utrzyma. Dziecko nie jest płatnikiem, a emeryt już tak. Musimy jako miasto to nadrobić – mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta oraz główny inicjator akcji związanych z zachęcaniem mieszkańców do płacenia podatków.

Kośmider jednak zauważa, że dynamika przyrostu nowych płatników jest porównywalna z Warszawą i dużo wyższa niż w innych polskich miastach. A coroczny PIT jest bardzo ważny dla budżetu. Kośmider podkreśla, że to stały dochód, który nie jest tak wrażliwy jak np. CIT i jeśli na rynku finansowym dochodzi do zawirowań, to zmiany w tej materii odczuwalne są dopiero po 2–3 latach od ewentualnego tąpnięcia.

Karta Krakowska na ratunek?

W rezerwie powinno być jeszcze około 100 tys. osób, które mogłyby rozliczać się w Krakowie, ale tego nie robią. Jednym z asów w rękawie miasta ma być Karta Krakowska, która daje zniżki do różnego rodzaju instytucji publicznych, ale też prywatnych partnerów. Krakowianie jednak wiedzą, co jest najważniejsze i wybrali KK ze względu na 20% obniżkę ceny za bilet okresowy. To również wynikało z badań krakowskiego Barometru.

Kośmider uważa, że dzięki tego typu atrakcjom uda się przyciągnąć w perspektywie kilku najbliższych lat nawet do 70% z tej grupy 100 tys. osób, a dodatkowo docenić tych już płacących podatki.

Oprócz tego pojawiły się pomysły, których bez wsparcia rządu nie uda się zrealizować. Chodzi o możliwość utworzenia związku metropolitarnego, który pozwoliłby na zwiększenie wpływów z podatków nie tylko Krakowowi, ale również gminom ościennym. – Dzięki tym dodatkowym 5% mielibyśmy ponad 280 mln złotych więcej np. na walkę ze smogiem – stwierdza Bogusław Kośmider.

Drugim z pomysłów, który jest niemożliwy bez zmiany prawa na szczeblu centralnym, jest utworzenie tzw. PIT-u samorządowego. To gminy, powiaty i w końcu województwa miałyby m.in. ustalać kwotę wolną od podatku oraz zakres podatkowy.

News will be here