Spalił kobietę. Sąd skazał go na dożywocie

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Paweł K., który w akcie zazdrości brutalnie pobił, skrępował kobietę, a następnie podpalił altankę, w której leżała, został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Wyrok jest nieprawomocny.

Oskarżony w przeszłości był karany za niepłacenie alimentów oraz napaść na policjanta. W 2014 roku, po odbyciu kary, zaczął spotykać się z Anną P-K. Jak wyjaśniał, tylko i wyłącznie w celach seksualnych. Kobieta mieszkała w altance przy ul. Makuszyńskiego.

Na początku marca 2018 roku Paweł K. wyszedł na spacer, na którym spotkał Macieja B. Mężczyzna pomieszkiwał u partnerki oskarżonego. Razem udali się do altanki. Po wypiciu około litra alkoholu, Paweł K. zaczął rozmowę z kobietą. Przekonywał ją, aby wciąż mógł uprawiać z nią seks. Anna P-K. nie zgodziła się na taką propozycję.

W pewnym momencie oskarżony wpadł w szał. Pobił Macieja B., który zresztą już był odurzony alkoholem, a następnie zaczął okładać pięściami kobietę. Rozebrał ją, związał, a następnie zawiesił za skrępowane ręce na gwoździu. Ubrania ofiary wrzucił do skrzynki i podpalił ją. Kiedy wychodził z altany, ogień rozprzestrzeniał się, a dwoje ludzi było nieprzytomnych.

Opętany?

Przed wpadnięciem w morderczy szał, w miejscu spożywania alkoholu, był jeszcze inny mężczyzna – jego lokator.– Dziś jak na niego patrzę, widzę normalnego człowieka – zeznawał przed sądem Leszek B. – Wtedy miał w oczach szaleństwo połączone z desperacją – stwierdził.

– Patrzyłem na pana Pawła… Może to zabrzmi dziwnie albo miałem halucynacje, panował tam półmrok, zauważyłem, że z głowy wystają mu rogi. Miał dziwny wyraz twarzy. Pomyślałem sobie, że mam do czynienia z człowiekiem, z czymś... Doszedłem do wniosku, że trzeba opuścić to miejsce. I wyszedłem stamtąd. Tego człowieka należy leczyć, to człowiek chory – zeznał Leszek B.

Paweł K. przyznał się do winy. Stwierdził, że nie wie, dlaczego dokonał tak potwornej zbrodni.

Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia zabójstwa i skazał go na dożywocie. Dodatkowo ma zapłacić 6 tys. zł Maciejowi B. i 20 tys. złotych na rzecz matki ofiary. Wyrok jest nieprawomocny.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Wzgórza Krzesławickie