Mieszkańcy i konserwator kontra inwestor. Spór o Fort Luneta Warszawska wciąż trwa

Wizualizacje Fortu Luneta Warszawska w Krakowie fot. Grupa URBA

Właściciel Fortu Luneta Warszawska otrzymał negatywną opinię od Miejskiego Konserwatora Zabytków w sprawie możliwości powstania zabudowy mieszkalnej wokół zabytku i jego remontu. Firma uważa, że uwagi zgłoszone do ich koncepcji są bezpodstawne. We wtorek, 13 marca, odwołanie w tej sprawie trafiło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Spór pomiędzy mieszkańcami, konserwatorem a inwestorem wciąż trwa. 

"Uwagi konserwatora są bezpodstawne"

We wrześniu 2016 roku pojawiła się informacja o tym, że właściciel chce złożyć wniosek o pozwolenie na budowę pięciopiętrowych bloków z około stoma mieszkaniami, a także biurowca na terenie Fortu Luneta Warszawska. Plany zakładały również remont samego fortu, jednak spotkały się one z oburzeniem mieszkańców. Protesty krakowian, a także zawiązanie Stowarzyszenia „Ratujmy Fort Luneta Warszawska”, skłoniły do dyskusji przedstawicieli wojewódzkiej rady konserwatorskiej. Na specjalnym spotkaniu uznano, że proponowana zabudowa przy ul. Rogatka jest zbyt wysoka, dlatego wydano negatywną opinię.

W lutym otrzymaliśmy informację, że właściciel całkowicie z planów nie zrezygnował, ponieważ wokół fortu wciąż ma powstać kompleks trzech budynków – dwóch mieszkalnych i biurowego. Aby tak się stało, obiekt musiałby trafić na listę Miejskiego Programu Rewitalizacji Krakowa, co dałoby inwestorowi spore szanse w na otrzymanie dofinansowania z środków unijnych na jego renowację i zagospodarowanie. Jednak, jak wynika z ostatnich doniesień inwestora, Miejski Konserwator Zabytków negatywnie zaopiniował kolejną, zaproponowaną koncepcję.

– W naszym przekonaniu uwagi do koncepcji, które sformułował pan Jerzy Zbiegień, Miejski Konserwator Zabytków, są bezpodstawne – mówi Marcin Borowski, prezes zarządu Grupy URBA. – W związku z powyższym we wtorek, 13 marca, złożyliśmy odwołanie w tej kwestii do Generalnego Konserwatora Zabytków. W tej chwili spokojnie czekamy na rozstrzygnięcie sprawy po naszej myśli w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Wymiana działek z miastem jest niemożliwa

Według Borowskiego, grupa URBA nie otrzymała szczegółowych wytycznych od Miejskiego Konserwatora Zabytków, co do zmiany planu, jednakże założenia projektu zostały ściśle dostosowane do zapisów miejscowego prawa (MPZP), a także są zgodne z wytycznymi komisji SARP. Komisja została powołana na wniosek prezydent Elżbiety Koterby w ramach spotkania wszystkich zainteresowanych stron w Miejskim Centrum Dialogu.

– Początkowo, mając na uwadze możliwość zmiany planu zagospodarowania, który mógłby uniemożliwić zabudowę na tym terenie, przyjęliśmy od miasta propozycję zmiany gruntów – tłumaczy Borowski. – Konkretna propozycja się nie pojawiła, dlatego postanowiliśmy na swój koszt dokonać szerokiej kwerendy gruntów. Po jej przeprowadzeniu okazało się, że miasto nie dysponuje działkami o choćby zbliżonej wartości czy lokalizacji. Zamianę traktujemy zatem tylko jako pewną ostateczność i uważamy, że o wiele korzystniej byłoby zrealizować inwestycję w zmodyfikowanym kształcie.

Pionowe ogrody i zieleń na dachach

Inwestor postanowił zatem wprowadzić zmiany do koncepcji przebudowy. Okazuje się, że najważniejszym elementem planu, który uległ zmianie, jest cofnięcie parterów budynków. Według nowych założeń budynki mieszkalne będą niewidoczne z wnętrza fortu, co pozwoli wyeksponować sam wał forteczny w jego historycznym kształcie.

W planie pojawił się szereg zmian związanych z nadaniem planowanej zabudowie nowego charakteru. Według aktualnych zamierzeń w budynkach wokół fortu inwestor zastosowałby trejaże z pnącymi się po fasadach winobluszczami w kształcie tzw. „pionowych ogrodów”. Nowy projekt przewiduje również pojawienie się zieleni na dachach poszczególnych budynków. Co więcej, inwestor planuje utworzenie w fosie fortu ogólnodostępnego parku ze specjalną strefą rekreacyjną dla osób starszych i placem zabaw dla dzieci.

Renowacja – tak, ale nie kosztem zieleni i założenia fortecznego

Argumenty dotyczące udogodnień dla mieszkańców w postaci zamaskowania bloków zielenią oraz budowy placu zabaw, nie przemawiają jednak do członków Stowarzyszenia „Ratujmy Fort Luneta Warszawska”. Według Mikołaja Gołuńskiego z krakowskiej grupy, budowa bloków na fosie fortu nie powinna mieć miejsca, gdyż ingeruje w założenia forteczne.

– Na Fort Luneta Warszawska nie składa się sam jego budynek, ale również to, co aktualnie określa się „zielenią forteczną”, w szczególności jego przedpole i wały – zaznacza Gołuński. – Ich zabudowa i pozostawienie samego budynku fortu prowadzi de facto do zniszczenia zabytku. Inną sprawą jest wycięcie większości roślinności, łącznie ze starymi drzewami, co oznacza pozbawienie okolicznych mieszkańców jedynych pobliskich terenów zielonych. Oczywiście kibicujemy renowacji budynku fortu i uważamy, że założenia związane z jego adaptacją wydają się być słuszne. Jednak nie kosztem okolicznej zieleni i całego założenia fortecznego.

Po protestach mieszkańców ze Stowarzyszenia „Ratujmy Fort Luneta Warszawska”, radni przystąpili do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Końcem stycznia podjęto uchwałę w sprawie przystąpienia do planu „Rogatka Warszawska”, który być może uniemożliwi realizację inwestycji.

– Jako inwestor cały czas deklarujemy chęć współpracy z miastem – mówi Borowski. – Czujemy, że dobrze wywiązaliśmy się z przygotowania nowej koncpecji zabudowy wokół fortu i chcemy realizować ten projekt. Jednyne czego żałujemy, to tego, że nie ma merytorycznej, publicznej dyskusji na temat ratowania tego miejsca. Jeśli wolą wszystkich stron jest zaprzestanie realizacji projektu, to oczekujemy od miasta konkretnej alterantywy.

News will be here