Pod koniec listopada wielki piec został wygaszony. ArcelorMittal twierdzi, że nie na stałe, tylko do czasu poprawienia się koniunktury na rynku stali i do czasu wprowadzenia korzystniejszych regulacji dotyczących cen za energię czy zmniejszenia obostrzeń środowiskowych. No to się jednak nie zanosi.

Władze miasta nie mogę za wiele zrobić, ale presja społeczna jest dość duża, dlatego choćby takie działania jak zorganizowane rozmów między politykami, przedstawicielami rządu, samorządu, pracownikami, przedsiębiorcami i władzami spółki, do której należy huta, może zostać pozytywnie odebrane.

– Zapewnienie odpowiedniej pomocy zarówno pracownikom tego krakowskiego zakładu, ich rodzinom, jak i adeptom krakowskich uczelni studiujących na kierunkach związanych z hutnictwem, leży w interesie miasta – twierdzi magistrat.

Według szacunków urzędu miasta, liczba osób dotkniętych decyzją o wstrzymaniu pracy wielkiego pieca może przekroczyć 7 tysięcy. – Skutki tej decyzji mogą mieć negatywny wydźwięk nie tylko w lokalnej, ale i krajowej skali – czytamy w komunikacie prasowym.

Stąd pomysł spotkania. Na liczą władze Krakowa? Mowa o szansie na „rzetelne przeanalizowanie sytuacji i zaproponowanie optymalnych rozwiązań”.

Czy do takiego dojdzie, przekonać się będzie można 17 stycznia. „Okrągły stół” ma się rozpocząć o godzinie 17. Będzie na nim obecna m.in. minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.