Starcie Tytano

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wygląda na to, że w sądzie rozstrzygnie się spór między Fundacją Tytano (FT) – najemcą a spółką Immobiliaria Camins Polska (ICP) – dzierżawcą wieczystym terenów po dawnej fabryce cygar. W tle pieniądze i skażona ziemia.

Jak mówi nam osoba znająca to środowisko, spór toczy się nie tylko o pieniądze, ale też o wizję. Z jednej strony ICP zaproponowało dobre warunki, z drugiej fundacja wielokrotnie podkreślała, że ma plany na kolejne 10 lat i nie chce odpuścić. Warty podkreślenia jest też fakt, że miesiące mijają, a Hiszpanie nie oddali sprawy do sądu. Potwierdzają to słowa Ibaneza, który wielokrotnie powtarzał, że chce się dogadać. Podobnie twierdzi nasz informator.

Zdaniem naszego rozmówcy, firma Immobiliaria Camins Polska, bazując na doświadczeniach z Barcelony, nie chciałaby robić naszemu miastu krzywdy. Wycofali się więc z zabudowy całego kompleksu po dawnej fabryce. Z naszych informacji wynika, że chcą zachować charakter Dolnych Młynów i najwyżej zbudować niewielką bazę noclegową. Planowane było również oddanie części terenu miastu, aby połączyć konglomerat z planowanym parkiem przy ul. Karmelickiej.

W czerwcu zeszłego roku Aldo Ibanez, przedstawiciel ICP, tak mówił o sytuacji z Fundacją Tytano: – Wynajęliśmy fundacji teren poprzemysłowy pod działalność kulturową, a użytkowany był przez restauracje. Są też inne problemy: nie płacą nam za wynajem, sąsiedzi się skarżą… Ale chcę podkreślić, że naszym głównym celem jest dojście do porozumienia, bo chcemy zachować to, co tam się dzieje.

Wygląda na to, że cierpliwość firmy z półwyspu Iberyjskiego powoli się kończy. Niedawno ogłosili, że do końca czerwca ma zostać wywieziona skażona ziemia z obszaru Dolnych Młynów. Najpewniej oznaczać to będzie czasowe zamknięcie lokalów, które tam działają. Z tym nie zgadza się Fundacja Tytano. W oświadczeniu zaznacza, że dopóki obowiązuje umowa, do żadnych prac nie dojdzie. No chyba że zostanie podpisana ugoda. O co toczy się konflikt na Dolnych Młynów i co z niego może wyniknąć?

Pieniądze

W 2015 roku Fundacja Tytano – we władzach której zasiada obecnie Włodzimierz Rasilewicz, Edyta Kozłowska oraz Łukasz Kumecki – podpisało umowę z firmą Immobiliaria Camins Polska. Chodziło o to, aby wykorzystać postindustrialne budynki, zgodnie ze statutem fundacji, czyli w dużej mierze na przedsięwzięcia związane z promowaniem kultury. Tytano zobowiązało się do zapłaty 60 tys. zł miesięcznie za wynajem – to nieoficjalna informacja.

W rozmowie z Gazetą Krakowską w zeszłym roku przedstawiciele fundacji zdradzili, że na inwestycje związane z rozwojem konglomeratu poszło około 13 mln złotych – było to środki pochodzące głównie od przedsiębiorców wynajmujących obiekty od fundacji. Członek zarządu FT Łukasz Kumecki dodał też, że tak naprawdę Tytano nie zarabia na działalności. – Za sam prąd płacimy 150 tys. złotych – stwierdził. Gdyby coś brał dla siebie, nie starczyłoby na rachunki.

W rozmowie z nami nie chce powiedzieć, jaki jest przychód fundacji oraz ile pieniędzy Tytano musi wydawać na bieżące utrzymanie. – To tajemnica handlowa – ucina.

– Podkreślić należy, że Fundacja Tytano regularnie uiszcza na rzecz ICP kwotę czynszu najmu przewidzianą w umowie najmu, zaś ICP nie odsyła otrzymywanych pieniędzy – stwierdza.

Inne zdanie w tym temacie ma Aldo Ibanez. – Umowa nie obowiązuje od 15 maja i nikt tam nie płaci – stwierdza.

ICP również nie wie, ile tak naprawdę kosztuje działalność przy ul. Dolnych Młynów. – Nigdy nie znaliśmy kosztów działalności Fundacji, która działa jako non-profit. Jeśli faktycznie te środki pokrywają działalność, nie będziemy mieć z tym problemu. Fundacja Tytano powinna szczegółowo to wyjaśnić – mówi Ibanez.

Hiszpanie chcą się dogadać?

Z nieoficjalnych informacji wynika, że spółka ICP próbuje porozumieć się bezpośrednio z przedsiębiorcami, ponieważ jest opór ze strony Tytano. Spółka złożyła propozycję ugody Fundacji w połowie grudnia. Ale z punktu widzenia Fundacji, nie była ona konkretna. Dopiero 7 stycznia tego roku władze FT dostały szkic dokumentu na piśmie. Właściciele Fundacji uznali jednak, że warunki zaproponowane przez Hiszpanów są niesatysfakcjonujące i pięć dni później odesłali projekt ze swoimi poprawkami. Główne założenia miały zostać, pozostawały dwie kwestie. Chodziło o to, aby zabezpieczyć interesy najemców. Chroniłoby to Fundację przed ewentualnymi pozwami z ich strony.

15 stycznia odbyło się spotkanie. Fundacja raz jeszcze zapewniła, że jest za opcją ugodową, ale należy dograć szczegóły. Do tej pory, według Tytano, Hiszpanie nie odesłali szkicu umowy. – Czekamy na odpowiedź – mówi Kumacki.

Jak dodaje Arkadiusz Foryś, „sporny pozostaje (dokonany autorytarnie i bez merytorycznego uzasadnienia) podział przez ICP najemców na tych, którzy będą mogli pozostać na terenie DM 10 oraz na tych, którzy muszą opuścić ten teren jeszcze przed podpisaniem porozumienia z Tytano” w tym roku.

– Powyższy warunek stawiany przez ICP jest niemożliwy do zrealizowania przez Tytano – i prawdopodobnie dlatego jest tak sformułowany – o czym ICP zostało poinformowane przez Fundację, lecz najwyraźniej nie przyjęło tego faktu do wiadomości – stwierdza Foryś.

Hiszpanie, zdaniem pełnomocnika Fundacji, mają także nastawiać przedsiębiorców przeciwko sobie. – Warunkiem podstawowym zawarcia ugody z ICP stawianym przez Tytano jest zagwarantowanie przez ICP wszystkim najemcom niezakłóconego prowadzenia działalności do 30 września 2020 r. Żaden z najemców (za jednym wyjątkiem – według wiedzy Fundacji Tytano – nie zgodził się na opuszczenie terenu DM10) – dodaje.

Sprawa w sądzie

Jak już zostało wspomniane, Hiszpanie uważają, że umowa wygasła w połowie maja 2018 roku. Tytano natomiast trzyma się zapisów z 2015 roku, które gwarantują im swobodę działania do końca września 2020 roku.

Dlatego fundacja postanowiła złożyć sprawę do sądu i tam wyjaśnić tę kwestię. Wszystko przez to, iż ICP, zdaniem przedstawiciela Tytano, wysyłali pisma do urzędu miasta z informacją, że fundacja nie ma prawa do działania przy ul. Dolnych Młynów. W konsekwencji cofnięte mogłyby zostać pozwolenia na sprzedaż alkoholu w restauracjach i pubach. Pierwsze posiedzenie odbyło się 14 września. Z informacji biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie wynika, że sprawa została skierowana do mediacji.

Trójstronne spotkanie

W piątkowym oświadczeniu IC poinformowało o spotkaniu z Fundacją i najemcami. Zdaniem firmy, wypracowane zostały rozwiązania „akceptowane zarówno przez wszystkich najemców, jak i Immobiliaria Camins Polska. Teraz czekamy aż Fundacja Tytano ustosunkuje się do propozycji”.

Po spotkaniu inne odczucia miała druga strona sporu. – Muszę wskazać, że nie zauważyłem, aby doszło na nim do uzgodnienia jakichkolwiek stanowisk. Być może miało to miejsce po moim wyjściu, choć informacje przekazywane Fundacji przez najemców po spotkaniu są takie, że ICP niczego z nimi nie uzgodniło – stwierdza radca prawny Fundacji Tytano.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here