Strażnicy miejscy wyciągnęli psa z rozgrzanego auta

fot. Straż Miejska

Niewiele brakowało, by zamknięty w samochodzie pies umarł z przegrzania. Na ratunek zwierzęciu ruszył patrol straży miejskiej.

Dyżurny otrzymał zgłoszenie o uwięzionym w zaparkowanym przy Rynku Kleparskim aucie psie w czwartek. Na miejscu strażnicy zobaczyli dyszącego labradora w wyraźnie złej kondycji. Jednocześnie wezwali patrol policji i pracowników krakowskiego schroniska.

Ponieważ w dniu interwencji temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza, a stan psa się pogarszał, strażnicy postanowili go uwolnić. Odsunęli szybę auta i pomogli wydostać się labradorowi na zewnątrz, gdzie czekała na niego miska z wodą. Po jakimś czasie na miejscu pojawiła się właścicielka psa, która przejęła czworonoga z rąk funkcjonariuszy.

Sprawą zajęła się policja, która oceni czy doszło do przestępstwa. – Jeżeli niefrasobliwość właścicielki zagrażała jego życiu, to może ona usłyszeć zarzut znęcania się nad zwierzęciem, za o grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech – mówi Sebastian Gleń, rzecznik Małopolskiej Policji.

News will be here