Druhowie z OSP Tyniec przez sześć godzin wyciągali kota, który wpadł do rury kanalizacyjnej na budowie. Zwierzaka udało się uratować.
Zwierzęta w dzisiejszych czasach dla ludzi znaczą dużo więcej niż kiedyś. Nie może więc dziwić fakt, że są w stanie tak się dla nich poświęcać. Poniedziałkowa akcja ochotników z Tyńca jest tego najlepszym przykładem.
Około godziny 10:30 strażacy pojechali na jedną z budów w okolicy. Okazało się bowiem, że w ślepo zakończonej rurze kanalizacyjnej utknął kot. Zwierzę zaklinowało się i nie było w stanie samodzielnie wydostać.
Strażacy na początku nie wiedzieli, gdzie mogą kopać. – Nie chcieliśmy rozkopać wylewki i szukać po omacku – mówi prezes OSP Tyniec, Marek Sobieraj. Dodatkowo sprawy nie ułatwili sąsiedzi, którzy stwierdzili, że właściciel budowanego domu mieszka w Warszawie.
Na miejscu pojawił się również informatyk z wydawnictwa ojców Benedyktynów, który miał kamerę wziernikową. – Namierzyliśmy kota i wiedzieliśmy, gdzie mniej więcej kopać – opowiada Sobieraj. W międzyczasie na miejsce przybył właściciel, jednak do końca nie pamiętał planu rozmieszczenia rur. Ostatecznie jednak zwierzę zostało wydobyte.
Na Facebooku historia o ratowaniu kota stała się bardzo popularna. Post tynieckiej OSP zobaczyło blisko 100 tysięcy osób.