„To zegary skrywają najwięcej tajemniczych historii”. Z wizytą w pracowni renowacji mebli [ZDJĘCIA]

Maja Fortuna w pracowni Alter Novum fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Na artystyczno-rzemieślniczej mapie Krakowa od 2014 roku znajduje się nowe miejsce. To pracownia renowacji mebli Alter Novum, założona przez mieszkankę miasta Maję Fortunę. Niewielki warsztat mieści przy ul. Radzikowskiego 39. Zaraz po przekroczeniu progu, w oczy rzucają się niezliczone ilości narzędzi potrzebnych do renowacji i oczywiście meble, nad którymi pracuje właścicielka.

Pani Maja o założeniu pracowni marzyła od czasów dzieciństwa, ale myślała wtedy o rękodziele czy malarstwie. Jednak w czasie studiów zafascynowała ją konserwacja zabytków.

- Tak naprawdę zaczęło się od konserwacji w małopolskich kościołach. Renowacją mebli zainteresowałam się w trakcie studiowania historii sztuki, kiedy odkryłam, że w Tarnowie jest szkoła kształcąca w tym kierunku - Studium renowacji mebli i wyrobów snycerskich. Od tego zaczął się mój kontakt z antykami – opowiada pani Maja. -  Po ukończeniu studiów i szkoły, przez kilka lat odbywałam praktyki w różnych krakowskich pracowniach renowacji. Po kilku latach postanowiłam spróbować własnych sił na tym rynku i otworzyć swoją pracownię.

„Przywracam dawne meble do życia”

Nazwa Alter Novum również nie jest przypadkowa i jak przyznaje nasza rozmówczyni, powstała w wyniku burzy mózgów. Miała być uniwersalna, dlatego też wybrano łacińskie słowa. Alter oznacza jeden z dwóch i ma oddać kwintesencję pracy renowatora, czyli stan mebli „przed” i „po”. Słowo Novum oznacza nowe.

– Kieruję usługi dla klientów w Polsce i za granicą. Ta nazwa odzwierciedla moją działalność w tym sensie, że przywracam stare meble do życia – przyznaje.

Zegar z ukrytym liścikiem

Alter Novum w swoim dorobku ma już kilkadziesiąt profesjonalnie odrestaurowanych przedmiotów. To nie tylko dawne meble, ale również zegary, lustra w drewnianych ramach, skrzynie, szkatułki czy stare instrumenty. Raz zdarzył się nawet… muszkiet z czasów wojen napoleońskich. Główną specjalizacją pracowni jest renowacja mebli francuskich w stylu Boulle i Napoleona III. To efektowne i kunsztownie wykonane meble z powierzchnią inkrustowaną różnorodnymi materiałami, takimi jak heban, szylkret, mosiądz, masa perłowa oraz ozdobione rzeźbionymi okuciami. Początki tego typu mebli mają genezę w XVII-wiecznej Francji i wersalskim pałacu Ludwika XIV. Ich renowacja jest niezwykle czasochłonna i skomplikowana, wymaga precyzji i zastosowania tradycyjnych, rzemieślniczych metod.

- Stary mebel to nie tylko przedmiot, ale historia, która się za nim kryje – kontynuuje pani Maja. - Teraz odnawiam XIX-wieczną szafę, która ostatnie siedemnaście lat spędziła rozłożona na strychu, czekając na odpowiedni moment. Ja siedemnaście lat temu byłam w szkole podstawowej i nawet nie wiedziałam, czym będę się zajmować w swoim dorosłym życiu. Może ta szafa czekała na mnie, żebym ją odnowiła?

Właścicielka Alter Novum podzieliła się również historią zegara, który został zakupiony w Ameryce Północnej na przełomie XIX i XX wieku.

- Teraz pracuję też nad niewielkim zegarem, który był kupiony przez pradziadków mojego klienta na emigracji w Ameryce. Wtedy to był w zasadzie przedmiot masowej produkcji, ale w tym momencie ma dla klienta wielką wartość sentymentalną. Zegar nosił na sobie ślady przypalenia, został też zniszczony przez nieumiejętnie odświeżanie farba olejną. Dlatego w jego przypadku nie bardziej niż o renowacji jest mowa o całkowitej rekonstrukcji. Jednak właśnie takie przedmioty lubię odnawiać najbardziej – przez wielu spisane na straty, pozornie nie do uratowania. Innym razem otrzymałam do renowacji zegar, wewnątrz którego znajdował się ukryty liścik. Zegar był jedynym przedmiotem materialnym, który zachował się w pewnej rodzinie. Reszta majątku została spieniężona, a on sam był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Moim zdaniem to właśnie zegary najczęściej skrywają tajemnicze historie – przyznaje.



Fot. Maja Fortuna

Zawód niszowy?

Wytrwałość, dokładność i cierpliwość. To tylko niektóre z cech, które powinien posiadać konserwator zabytków.

- To dość żmudna praca, która wymaga dużej staranności i dbałości o detale – mówi. -  Należy zatem mieć zdolności manualne i talent plastyczny. Ale przede wszystkim trzeba włożyć w tą pracę całe serce. Odnawianie antyków to mój zawód, ale w głównej mierze pasja. I nawet, jeśli przychodzą chwile zwątpienia, świadomość, że uratowałam kolejne dzieło sztuki mi to wynagradza. Jeżeli chodzi o samą branżę, to moim zdaniem najtrudniejsze jest dotarcie do potencjalnych klientów. A to dlatego, że dużo osób decyduje się na usługę renowacji z polecenia. Trzeba więc dość długo pracować na własne imię i konsekwentnie budować reputację marki, by zdobyć grono zaufanych klientów, którzy później polecają pracownię kolejnym osobom.

Pani Maja przyznaje, że odkąd otworzyła swoją pracownię, nie narzeka na brak zleceń. Przez cały czas kolekcjonerzy, handlarze antyków, klienci indywidualni przywożą kolejne meble i odbierają je po zakończonej renowacji.

- Trudno oceniać mi w szerszej skali zapotrzebowanie na mój zawód. Mieszkam i pracuję w Krakowie. Na pewno to dla mnie dodatkowy atut, bo to miasto skupia dużo instytucji czy osób, które mają rodzinne tradycje, posiadają antyczne meble i dbają o nie z myślą o kolejnych pokoleniach. Obecnie panuje moda na majsterkowanie i rożnego rodzaju kursy zawodowe Wiem, ze dużo młodych osób zaczyna swoją przygodę z renowacją, ale nie jest to łatwa branża. Zresztą tak, jak wszystkie zawody rzemieślnicze – podsumowuje.

 

 

News will be here