Trener Cracovii o przyszłości: To warunek numer jeden, ale nie próba szantażu

Jacek Zieliński po raz drugi pracuje w Cracovii od listopada 2021 roku fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

27 maja Pasy rozegrają ostatni mecz sezonu. Trener Jacek Zieliński nadal nie wie, czy będzie przygotowywał zespół do kolejnego i jakich zawodników będzie miał do dyspozycji.

Gdy 16 marca pytaliśmy Zielińskiego o przedłużenie wygasającego z końcem czerwca kontraktu, mówił, że w klubie są ważniejsze sprawy do załatwienia. – Spokojnie czekam i robię swoje – zapewniał. Temat jego przyszłości wrócił w czwartek, dwa dni przed wyjazdowym meczem z Lechem Poznań. – To pytanie nie do mnie, ale do rządzących: dyrektora Stefana Majewskiego, profesora Janusza Filipiaka. Wstępnie rozmawialiśmy, padły deklaracje, ale obecnie skupiam się na najbliższym spotkaniu – powiedział szkoleniowiec.

Cracovia jest drużyną środka tabeli. Posiada niezłą drużynę, ale niezbyt liczną i przy kartkach oraz kontuzjach trener nie ma zbyt wielkiego pola manewru. – Chcę walczyć z Cracovią o wyższe cele, ale warunkiem jest utrzymanie obecnej kadry. To jest warunek numer jeden, ale nie próba szantażu. By ten zespół grał o coś więcej, trzeba nadal pozwolić mu pracować i należy wzmocnić. Jestem zaskoczony, że teraz są wymagania rywalizacji o mistrzostwo Polski, puchary. Cracovia jest w fazie przebudowy, obecnie jest to inny zespół od tego, który w lipcu zaczynał ligę. Odmłodziliśmy go zgodnie z planem, ale za tym nie poszły wyniki – przyznał Zieliński.

Zieliński o Konopliance i Pestce

Z końcem sezonu wygasają także umowy czterech zawodników. Wiadomo, że z klubu odejdzie Słowak Michal Siplak, bardzo prawdopodobne jest też rozstanie z bramkarzem Karolem Niemczyckim, który jest jednym z czołowych graczy na tej pozycji w ekstraklasie. Po spotkaniu z Miedzią Legnica Jewhen Konoplianka powiedział "Gazecie Krakowskiej", że klub nie poinformował go, jakie ma wobec niego plany, co można odbierać jako zapowiedź pożegnania. Wcześniej prezes Janusz Filipiak zaatakował menedżera Bartłomieja Bolka, który jest agentem Kamila Pestki. Filipiak stwierdził, że Bolek robi wiele krzywdy w polskim futbolu. Ocenił, że organizowane dla piłkarzy dodatkowe treningi powodują obciążenia, po których wielu sportowców odnosi poważne kontuzje. 

Zieliński nie kryje, że chciałby mieć Konopliankę i Pestkę w zespole, gdyby nadal miał go prowadzić. – Moje zdanie o Jewhenie od początku jest takie samo. To ja stałem za jego sprowadzeniem, ale nie dał drużynie tyle, ile powinien. Patrząc na to, co zrobił z Miedzią, chciałbym, by został. Musi jednak osiągnąć wysoki poziom i go utrzymać. Niektóre jego mecze, szczególnie wyjazdowe, były rozczarowujące. W tej sprawie kluczowe jest słowo właściciela, bo to jego pieniądze. Chciałbym też, by Pestka wrócił do gry i odbudował się. Wprowadzałem go do Cracovii, u mnie debiutował w ekstraklasie. Na razie rozmowy z otoczeniem Kamila nie posuwają się do przodu – potwierdza Zieliński.