Trener Hyballa: Jeśli nie da się wygrać, trzeba zremisować

fot. Wisła Kraków

Wisła Kraków na własnym stadionie bezbramkowo zremisowała z Cracovią. Bohaterem meczu został Mateusz Lis, który obronił rzut karny.

Wisła Kraków przerwała serię porażek z rzędu i po czterech spotkaniach bez punktu w końcu powiększyła swój dorobek o jedno oczko. – Wyglądaliśmy lepiej pod względem taktycznym. Nasza taktyka była mądra. Również w ataku pozycyjnym prezentowaliśmy się poprawnie. Nasze szóstki dobrze się ustawiały w środku pola. Cracovia miała z tym problem – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Białej Gwiazdy Peter Hyballa.

Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz nieszczególnie zagrażali bramce przeciwnika. – Naszą bolączką była skuteczność. O ile sytuacje z gry nie wyglądały najgorzej, to po stałych fragmentach nie było już tak dobrze. Mieliśmy dziesięć rzutów rożnych, z których niewiele wynikło. W statystykach jesteśmy wysoko, ale nie w tej najważniejszej. Na jedenaście strzałów, w światło bramki zmierzało tylko dwa – zaznaczył szkoleniowiec.

Obroniony karny

Bliski pokonania Mateusza Lisa był Sergiu Hanca. – Gdybyśmy stracili bramkę z zrzutu karnego, to bylibyśmy w ogromnych opałach. Jeśli nie da się wygrać, trzeba zremisować. Stąd też ten punkt jest bardzo cenny w kontekście utrzymania – zauważył Hyballa, podkreślając jednocześnie rolę trenerów w dobrej postawie bramkarza Wisły. – Jesteśmy opłacani jako trenerzy, podobnie sytuacja wygląda z trenerem bramkarzy. Naszą pracą jest analizowanie tego jak gra przeciwnik. Musimy analizować wszystko, łącznie z tym jak rywal wykonuje rzuty karne. W pewnym stopniu oczywiście jest to też instynkt bramkarza.

Trener Hyballa zapytany o późnie zmiany podkreślił, że w jego ocenie zostały wykonane we właściwym momencie. – Ufam wyjściowej jedenastce. Długo nasze założenia były realizowane. Jestem zadowolony z gry w tym zestawieniu. Musimy dalej trenować. Nie uważam, aby Cracovia była bliżej zwycięstwa. Miała rzut karny, ale nasza gra w defensywie wyglądała bardzo dobrze. Na wyróżnienie zasługuje Konrad Gruszkowski. Musimy patrzeć na pozytywne aspekty. To jest ważne w walce o utrzymanie – zakończył opiekun Białej Gwiazdy.