Trener Stali pewny swego przed meczem z Wisłą. „Nie będziemy czekać aż ktoś nam na coś pozwoli”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Stal Rzeszów jest w pierwszej części sezonu przede wszystkim drużyną swojego boiska, na którym zdobyła 10 z 11 punktów. – Spodziewamy się bardziej otwartego spotkania – mówi Jerzy Brzęczek, trener Wisły Kraków.

3:3 z Chrobrym Głogów, 1:0 z Górnikiem Łęczna, 2:3 z Ruchem Chorzów, 1:0 z Łódzkim Klubem Sportowym, 5:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała – to wyniki beniaminka I ligi z Rzeszowa na stadionie przy ulicy Hetmańskiej, gdzie w sobotę o godzinie 17.30 podejmie spadkowicza z Krakowa.

Stal, której piłkarzem jest były Wiślak Patryk Małecki, stara się grać po ziemi, kombinacyjnie i kreować (zwłaszcza u siebie) wiele sytuacji podbramkowych. – Nie wiem, czego się spodziewać po Wiśle, za to wiem, czego po naszych piłkarzach. Po ostatnim meczu bardzo chcą wygrać i robimy wszystko, by tak było – mówi Daniel Myśliwiec, 36-letni trener gospodarzy, którzy w poprzedniej kolejce ulegli na wyjeździe Zagłębiu Sosnowiec.

Wisła ostatnio przegrała z Puszczą 2:3, która dobrze broniła i perfekcyjnie wykorzystywała stałe fragmenty. Styl kolejnego rywala Białej Gwiazdy jest zupełnie inny. Ten zespół lubi mieć piłkę przy nodze i nadawać ton rywalizacji. Krakowianie także są drużyną, która ma większe posiadanie.

– Spodziewamy się bardziej otwartego spotkania. Stal Rzeszów jest drużyną, która w rozegraniu ma dużo ciekawych schematów, jest niekonwencjonalna. Trzeba zapobiegać takiemu rozgrywaniu piłki, bo wtedy dochodzi do sytuacji strzeleckich i zdobywa duża bramek. Są też momenty w fazie defensywnej, kiedy jest dużo możliwości i miejsca, by przy odpowiednim rozegraniu również stwarzać sytuacje pod ich ich bramką. Na pewno jest to bardzo interesująca drużyna w ofensywie, w ataku pozycyjnym – ocenia Jerzy Brzęczek.

Myśliwiec: Chcemy budować swoją markę

Wisła w tym sezonie już grała na tym samym stadionie w Rzeszowie, gdzie będzie rywalizować z beniaminkiem. W 2. kolejce pokonała Resovią 2:0 po golach Michała Żyry i Igora Łasickiego. Trener Myśliwiec na przedmeczowej konferencji był bardzo pewny siebie. Podkreślał, że szanuje każdego trenera, ale przygotowania do konfrontacji z zespołem Jerzego Brzęczka, 13-krotnym mistrzem Polski, są identyczne jak przed pozostałymi rywalami na zapleczu ekstraklasy.

– Kiedy zaczniemy siebie traktować jak kogoś wyjątkowego i nasi kibice przyjdą nas oglądać, a nie Wisłę Kraków, to będziemy aspirować do tego, że kiedyś my będziemy traktowani jak Wisła. Naszym celem jest budowanie swojej marki, a nie tylko korzystanie z marki innych zespołów – podkreśla Myśliwiec.

Opiekun Stali zwrócił uwagę, że Wisła nie zawsze potrafi realizować swój plan. Dobrym przykładem był mecz z Puszczą, gdy zaczęła mecz bardzo dobrze, ale potem nie potrafiła utrzymać dobrego poziomu. Myśliwcowi zależy, by jego piłkarze zawsze byli przygotowani nieprzewidziane wydarzenia.

– Chcemy potwierdzić dobrą dyspozycję, zwłaszcza w domowych meczach. Nie będziemy czekać na to, czy ktoś nam na coś pozwoli, ale starali się zrobić wszystko, by zagrać na swoich warunkach. Klasyczne dośrodkowania to nie nasza domena [ostatnio sprawiały Wiśle sporo problemów], my staramy się grać kombinacyjnie. Robimy wszystko, by piłka była na podłożu, chcemy nie operować. Myślę, że w tym meczu będziemy mieli taki sam plan – dodaje.

Brzęczek: Dużo rozmawialiśmy

Przed wyjazem na Podkarpacie Brzęczek przypomniał o krzywdzących jego drużynę decyzjach sędziów w rywalizacji z Chrobrym i Puszczą. Po raz kolejny nie krył, że miały wpływ na ostateczny wynik Białej Gwiazdy, a także przekładają się na dyspozycję piłkarzy – również tę mentalną.

– W trzech spotkaniach wychodziliśmy na prowadzenie, bardzo dobrze graliśmy, a po momencie dekoncentracji i po stracie gola zabrakło koncentracji i realizacji założeń taktycznych. Dużo rozmawialiśmy z całym sztabem, z zespołem, również zawodnicy między sobą. Każdy zdaje sobie sprawę, że były momenty, gdy dawaliśmy szanse i drużyna przeciwna wracała do gry – stwierdził szkoleniowiec krakowian.

Dwa pytania jeszcze bez odpowiedzi

Kacper Duda nie zagra ze Stalą z powodu czterech żółtych kartek. Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Kacper Duda nie zagra ze Stalą z powodu czterech żółtych kartek. Fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Były selekcjoner reprezentacji przed pierwszym gwizdkiem ma dwa dylematy. Pierwszy dotyczy partnera Igora Łasickiego na środku obrony, po kontuzjach odniesionych przez Josepha Colleya. Szansę na występ mają młody Kacper Skrobański i nowy w drużynie Boris Moltenis, Francuz pozyskany po odejściu Adiego Mahremicia.

W Rzeszowie nie zobaczymy także dwóch piłkarzy mogących grać za napastnikiem, na pozycji numer dziesięć. Kacper Duda pauzuje za cztery żółte kartki, a Luis Fernandez jeszcze w tym meczu nie będzie dostępny ze względu na karę za czerwoną kartkę w Głogowie. Brzęczek może postawić na doświadczonego Michała Żyro lub młodszego Wiktora Szywacza. Oczywiście na dobę przed rozpoczęciem meczu nie powiedział, które rozwiązania wybierze.


Aktualności

Pokaż więcej