Trochę radości i trochę łez po meczu DAC Dunajska Streda-Cracovia

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
KORESPONDENCJA Z DUNAJSKIEJ STREDY. Opiekun Pasów był zadowolony, że jego zespół chciał grać w piłkę. Trener gospodarzy przyznał, że zespół zaczął spotkanie ze zbyt dużym szacunkiem do przeciwnika i popłakał się po ostatnim gwizdku. 

Przed rewanżem w Krakowie (18 lipca o godzinie 19) nic nie jest jasne, bo na Słowacji padł remis 1:1. Można jednak wyciągnąć kilka wniosków. Cracovia nie przyniosła wstydu i pokazała dobrą organizację. Kibice mają po co przyjść na stadion przy ulicy Kałuży, bo awans jest w zasięgu piłkarzy. Michał Probierz powiedział na konferencji, że chciałyby, by trybuny w Krakowie dopingowały gospodarzy tak mocno jak fani Dunajskiej Stredy.

– Potwierdziło się, że to bardzo gorący teren, ale dobrze weszliśmy w spotkanie. Nie przyjechaliśmy się bronić, tylko od samego początku grać w piłkę. Potem mieliśmy za dużo strat własnych i odbudowaliśmy przeciwnnika. Kamil Pestka po szybkiej żółtej kartce grał zbyt nerwowo – mówił opiekun Cracovii, tłumacząc, dlatego zdjął 20-latka po pierwszej połowie.

Do postawy Pasów można mieć też kilka uwag. Prowadząc na wyjeździe 1:0 nie mogą tak łatwo stracić bramki po kontrze tuż przed przerwą.

– Remis jest dla nas dobrym wynikiem. Musimy wyciągnąć wnioski i w rewanżu zagrać jeszcze lepiej – powiedział Probierz.


W drugiej części gry problemy miał Michał Helik. Na twarzy obrońcy pojawiła się krew. Po badaniach okaże się, czy to coś poważnego. Probierz nie wie również, czy na rewanż zdąży się wykurować Michal Siplak.

Przestraszona Dunajska Streda

Dzień przed rywalizację w Dunajskiej Stredzie trener Peter Hyballa ciepło wypowiadał się o Cracovii i mówił o dużym szacunku dla naszego zespołu. Po meczu przyznał, że jego podopieczni rozpoczęli ze zbyt dużym respektem.

–  To nie był nasz styl – tłumaczył słaby początek.

Stoper i kapitan gospodarzy Lubomir Satka w czwartek po raz ostatni przed przenosinami do Lecha Poznań zagrał na MOL Arenie. Po rewanżu w Krakowie będzie rywalizował w ekstraklasie. Po meczu kibice nie zapomnieli mu podziękować.

– Trochę się popłakałem – powiedział niemiecki trener.

News will be here