W sobotę policjanci z Komisariatu Wodnego w Krakowie wyłowili zwłoki w rejonie Tyńca. Ich stan uniemożliwił identyfikację.
Ciało, które zostało wyłowione przez funkcjonariuszy w sobotę rano na wysokości ul. Benedyktyńskiej, było w stanie rozkładu. Jak podaje Barbara Szczerba z Komendy Miejskiej Policji, nie jest możliwe jego zidentyfikowanie. Wiadomo tylko tyle, że należało do mężczyzny.
W związku z tą informacją pojawiły się na Facebooku, w szczególności na grupach poszukiwawczych, sugestie jakoby był to zaginiony 11 czerwca Adam P. Mężczyzna wypożyczył rower wodny, jednak nie zwrócił go. Sprzęt pływający znaleziono dryfujący na Wiśle w rejonie Tyńca, na pokładzie był m.in. portfel 39-latka.
Policja jednak nie odwołuje poszukiwań i nie potwierdza tożsamości denata. – Adam P. nadal figuruje jako osoba zaginiona. Cały czas go szukamy – mówi Barbara Szczerba.
Zwłoki trafiły natomiast do badań. W żaden sposób nie było możliwości, aby je zidentyfikować. Dopiero testy DNA dadzą odpowiedź na to, do kogo należały. Przedstawicielka komendy miejskiej policji twierdzi, że może to potrwać nawet kilka tygodni.