Trzecia porażka z rzędu bez strzelonego gola. Bardzo słaby miesiąc Białej Gwiazdy

Błąd doświadczonego Kieszka nie pozwolił Wiśle zdobyć w Gliwicach nawet punktu fot. Krzysztof Porębski

Wisła przegrała w Gliwicach trzeci kolejny mecz ligowy. Nie stworzyła wielu sytuacji, ale do przerwy powinna była prowadzić. W drugiej połowie gospodarze zdobyli jedyną bramkę z dużą pomocą bramkarza Pawła Kieszka.

Miesiąc temu zespół Adriana Guli pokonał 1:0 Legię Warszawa i w dobrych nastrojach spędził wrześniową przerwę na reprezentację. Przed kolejnymi zgrupowaniami kadr narodowych atmosfera i wyniki Wisły są o wiele gorsze. Uratowany w ostatniej chwili punkt z Lechią Gdańsk, a potem porażki z Lechem Poznań Pogonią Szczecin i w piątek z Piastem oraz awans w Pucharze Polski to zdecydowanie za mało. Brakuje punktów, ale krakowianie dużo gorzej czują się też w kreowaniu sytuacji pod bramką rywali.

Po bardzo słanych występach w Poznaniu i u siebie z Pogonią, gdy Wisła oddała łącznie tylko dwa celne uderzenia, z Piastem pod tym względem było nieco lepiej. To jednak Piast, który miał serię trzech kolejnych porażek, zdołał się przełamać przed własną publicznością. W Gliwicach Wiślacy stracili także dwóch podstawowych zawodników na wyjazdowy mecz w Zabrzu. Z powodu czterech żółtych kartek z Górnikiem nie zagrają Konrad Gruszkowski i Aschraf El Mahdioui.

Przewaga, z której niewiele wynikało

Paweł Kieszek był do przerwy prawie bezrobotny. Prawie, bo w 20. minucie Piast jedyny raz zagroził bramkarzowi Wisły, gdy po wrzucie z autu, kilku podaniach i odrobinie szczęścia w pozycji strzeleckiej znalazł się Alberto Toril. Hiszpański napastnik włożył dużo siły w uderzenie prostym podbiciem, jednak bramkarz zdołał rzucić się w lewo i końcówkami palców odbić piłkę.

Krakowianie częściej byli przy piłce, wykonali dwa razy więcej podań i mieli i mieli sześć rzutów rożnych (rywale 0), jednak długo nic z tej przewagi nie wynikało.  Biała Gwiazda nieco więcej zdziałała w trzecim kwadransie, gdy pierwszy celny, ale niegroźny strzał oddał Yaw Yeboah. Niespodziewanie bramkę zapachniało po złym podaniu Tomasa Huka i ruchu do piłki Michala Skvarki, który przewidział że może coś zyskać. Czech przegrał jednak rywalizację z Frantiskiem Plachem. Tuż przed przerwą Jan Kliment znalazł podaniem Stefana Savicia, ale ten drugi minął się z piłką.

Czecha i Austriaka dotyczyły dwie zmiany w wyjściowym składzie, które przed wyjazdem do Gliwic sygnalizował Adrian Gula. Kliment wrócił na pozycję numer 9, a Savić niespodziewanie dostał szansę na lewym skrzydle. Był to jego pierwszy występ w wyjściowym składzie od ostatniej kolejki poprzedniego sezonu, czyli wyjazdowego spotkania z… Piastem. Po porażce z Cracovią na dwie roszady zdecydował się także Waldemar Fornalik. Pierwszy raz od początku wystąpił strzelec gola z Pasami Michael Ameyaw, w środku pola pojawił się z kolei Tomasz Jodłowiec.

Odważniejszy Piast, odwołany karny i błąd Kieszka

Po zmianie stron Piast szybko poprawił bilans strzałów, ale żaden nie zrobił krzywdy Kieszkowi. Placha sprawdził Aschraf El Mahdioui, a w 55. minucie krakowianie szykowali się do rzutu karnego podyktowanego po interwencji Jodłowca na Yeboahu. Sędzia długo analizował swoją decyzję przy monitorze VAR i w końcu ją anulował. Wydaje się, że dobrze zrobił, ponieważ Yeboah zbyt dużo dodał od siebie upadając na murawę.

Niewykorzystana stuprocentowa sytuacja, odwołany karny? Piłka jest okrutna i w Gliwicach Wisła się o tym przekonała. Prowadzenie Piastowi dał Toril, który wykorzystał ogromny błąd Kieszka. Bramkarz wyszedł do dośrodkowania Ameyawa, jednak nie złapał piłki i się przewrócił. Takiej okazji hiszpański napastnik nie mógł zmarnować i strzelił drugiego gola w ekstraklasie. Poprzednio zdobył bramkę 14 sierpnia przeciwko innej Wiśle – z Płocka.

Najbliżej wyrównania był w końcówce rezerwowy Felicio Brown Forbes, który uderzył głową po dośrodkowaniu Gruszkowskiego. Na swoim miejscu był jednak Plach, który zachował trzecie czyste konto w bieżących rozgrywkach.

Piast Gliwice – Wisła Kraków 1:0 (0:0)

Bramka: Toril (68.)

Piast: Plach – Konczkowski, Huk, Mosór, Katranis – Jodłowiec, Sokołowski – Kądzior (86. Alves) Chrapek, Ameyaw – Toril (87. Steczyk).

Wisła: Kieszek – Gruszkowski (87. Sadlok), Szota, Frydrych, Hanousek – El Mahdioui (87. Starzyński), Żukow (79. Młyński) – Yeboah (87. Hugi), Skvarka, Savić (71. Forbes) – Kliment.

Żółte kartki: Gruszkowski, El Mahdioui, Kieszek– Chrapek.

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław).

 

News will be here