Tylko u nas: ZZM ogłosi przetarg na park w Czyżynach nie czekając na sąd!

WIZUALIZACJA PARK CZYŻYNY fot. Jakabe Projekty

To może być precedens w historii krakowskiego samorządu. Zarząd Zieleni Miejskiej chce rozpocząć budowę parku przy ul. Stelli-Sawickiego, pomimo toczącego się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym postępowania.

O sprawie idących jak po grudzie przymiarkach do budowy parku pisaliśmy w ubiegły piątek. Głównym hamulcem inwestycji, mającej powstać w ramach Budżetu Obywatelskiego jest grupa osób roszczących sobie prawa do działek przylegających do hangaru dawnego Lotniska Rakowice-Czyżyny.

Kilkukrotnie doprowadzali do „obstrukcji” w postępowaniach administracyjnych. W 2017 roku zaskarżyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego decyzję o Ustanowieniu Lokalizacji Celu Publicznego, to w uproszczeniu odpowiednik „wuzetki” w inwestycjach prowadzonych przez samorządy. SKO stwierdziło niedopuszczalność odwołań i uznało postanowienie za ostateczne.

Decyzja SKO otworzyła drogę do prac nad projektem i uzyskaniem pozwolenia na budowę, które zostało wydane w kwietniu tego roku. Na dzień przed jego uprawomocnieniem do wojewody Piotra Ćwika zostało dostarczone pismo z wnioskiem o wszczęcie procedury unieważniającej pozwolenie na budowę. Ów wybieg spowodował, że Zarząd Zieleni Miejskiej, pomimo zabezpieczonych w budżecie środków, musiał wstrzymać procedurę przetargową, oddalając tym samym perspektywę budowy o kolejne miesiące.

W lipcu wojewoda odrzucił wniosek, uznając, że składających go nie można uznać za strony w postępowaniu. Gdy wydawało się, że w sprawie budowy parku nastąpił przełom i procedury w końcu nabiorą tempa, roszczący sobie prawo do działek wytoczyli najcięższe działa i skierowali do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę… na decyzję wojewody o wykluczeniu ich z postępowania.

Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie

Przyparty do muru Zarząd Zieleni Miejskiej postanowił sięgnąć po metody swoich adwersarzy. Skonsultował sprawę z prawnikami i podjął decyzję o ogłoszeniu przetargu na budowę, nie czekając na sądowe rozstrzygnięcie.

– Sprawę konsultowaliśmy z prawnikami zarówno naszymi, jak i z Wydziału Architektury, z którego otrzymaliśmy wykonalność decyzji na pozwolenie na budowę. Jest to dokument wystarczający do ogłoszenia przetargu. Zdajemy sobie sprawę z toczącego się postępowania, ale nie jesteśmy w stanie określić czasu, w jakim sąd wyda postanowienie. Nadmieniam, że sprawa nie dotyczy pozwolenia na budowę, a decyzji wojewody o nieuznaniu tych osób za stronę w postępowaniu. Nie wnikamy w proces prawny, który toczy się swoimi torami, nie mamy wpływu na to, co orzeknie sąd, ale najważniejsze jest to, że mamy wykonalne pozwolenie na budowę i to wystarcza, byśmy mogli w końcu zrealizować tę inwestycję – przekonuje Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.

Najprawdopodobniej przetarg zostanie ogłoszony jutro. Co ważne, park powstanie w oparciu o wypracowany wespół z mieszkańcami Czyżyn projekt. – Według pierwotnych założeń miał kosztować 2,5 mln zł, ale chcemy zrobić to tak, jak tego życzą sobie mieszkańcy, ostatecznie według nowego kosztorysu wydamy na ten cel 6 mln zł. Złożyliśmy wniosek do budżetu i chcielibyśmy zrealizować projekt do przyszłych wakacji – wyjaśnia Kempf.

Dyrektor ZZM odnosi się także do zarzutów części mieszkańców, wśród których pojawiły się głosy o opieszałości Zarządu. – Obrywamy od mieszkańców, a przecież ryzykujemy za ten projekt, który tak naprawdę nie powinien być realizowany w ramach Budżetu Obywatelskiego – mówi. – Znając zakres prac i tak nie bylibyśmy w stanie rozpocząć budowy ani tym bardziej jej zakończyć. Środki musiały zostać częściowo przesunięte na 2019 rok. Decyzję wojewody otrzymaliśmy 2 lipca, procedura przetargowa i wyłonienie wykonawcy to około miesiąca, zakładając, że nie ma żadnych odwołań. Wykonawca mógłby wkroczyć we wrześniu i zostałyby trzy miesiące. Nie mamy do czynienia z parkiem kieszonkowym, tylko z dużą inwestycją obejmującą budowę boiska, siłowni i mnóstwem nasadzeń, to wszystko powoduje, że okres realizacji będzie trwał co najmniej pół roku. Żadna firma nie wystartuje w przetargu, wiedząc z góry, że jest skazana na porażkę – tłumaczy.

Także sam ZZM nie mógł zadecydować o przesunięciu środków na przyszły rok. Jest to wyłączna kompetencja rady miasta, która jak wiadomo w wakacje nie obraduje.

Park ponad podziałami

Działania Zarządu Zieleni Miejskiej i wojewody zasługują na najwyższe uznanie. Pokazują, że urzędnicy, na różnym szczeblu – zarówno samorządowym, jak i państwowym są, dzięki wykorzystaniu prawnych kruczków, zdolni do pewnego wyrachowania, o które można raczej posądzać deweloperów. Zbyt często bowiem bywało, że urzędnicy zapominali, że prawo jest bronią obosieczną. Dlatego cytowany wcześniej Piotr Kempf jest spokojny.
– Gdybyśmy nie mieli oparcia w decyzjach prawników – naszych, Wydziału Architektury, a także wojewody, to pewnie byśmy się wahali. Sam miałem wątpliwości, czy dobrze robimy, ale wszystkie dotychczas podjęte decyzje SKO, wojewody wskazują, że nie można zwlekać z tym projektem, bo jest „czysty prawnie”. Na tym etapie jestem więc spokojny. Cieszy, że park połączył nas pomimo różnych barw politycznych (Piotr Kempf wciąż jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego i startuje do małopolskiego sejmiku z ramienia tej partii, zaś jego imiennik, wojewoda Piotr Ćwik od 2005 roku, jest politykiem Prawa i Sprawiedliwości, przyp. JK) – mówi.

Co stanie się w sytuacji, gdy sąd przyzna rację skarżącym się na decyzję wojewody mieszkańcom? Miasto jest gotowe także na taką ewentualność. Jeśli postępowanie zakończyłoby się nie po myśli magistratu, teren pod parkiem zostanie przez miasto wykupiony. Taka ewentualność jest możliwa, jednak mało prawdopodobna, o czym świadczą dotychczasowe decyzje, zapadające w tej sprawie.

Jak zdradza Piotr Kempf, budowa parku mogłaby ruszyć jeszcze tej jesieni. Na przełomie listopada i grudnia wykonawca mógłby zacząć od tzw. „brudnych” prac, zaś montaż wszystkich elementów ruszyłby wiosną 2019 roku.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny