Kilka dni temu policjanci zostali wezwani do jednego ze sklepów w Czyżynach. Jeden z klientów, 62-letni mężczyzna pobił sprzedawcę i zaczął demolować sklep laską. Wszystko przez to, że zabrakło mu pieniędzy na alkohol.
– Jak ustalono, sprawca przyszedł jakiś czas wcześniej do tego sklepu z zamiarem kupienia dwóch butelek piwa. Alkohol zabrał z lodówki ze stoiska samoobsługowego i podszedł do kasy. Tu okazało się jednak, że brakuje mu pieniędzy. Pracownik sklepu poprosił o odłożenie towaru i zaproponował anulowanie transakcji – relacjonuje przebieg zdarzeń Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
Mężczyzna zignorował propozycję i zapakował obie butelki do plecaka, po czym skierował się do wyjścia. – Widząc to, ekspedient podbiegł do drzwi, aby je zamknąć i uniemożliwić wyjście złodziejowi. Wtedy też sprawca wpadł w szał. Uderzał sprzedawcę rękami, kopał, do uderzeń użył nawet… laski. Rozbił też lampę jarzeniową – mówi Cisło.
Niedoszły złodziej odpowie teraz za kradzież rozbójniczą i uszkodzenie mienia. Grozi mu za to do pięciu lat pozbawienia wolności.