Urzędnicy potknęli się na dokumentacji. Kara (na razie) ominie przedsiębiorcę

ul. Grodzka, 2017 r. fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W 2019 roku jeden z krakowskich przedsiębiorców dostał karę od miasta za nielegalne zajmowanie pasa drogowego, poprzez umieszczenie tam szyldu reklamowego. Sąd miał odmienne zdanie na ten temat.

Inspektorzy kontrolujący ulicę G. zauważyli dwustronną tablicę reklamową. Okazało się, że zdaniem urzędników, tablica znajduje się częściowo w granicach pasa drogowego. Zostało wszczęte postępowanie, a właściciel został poinformowany o możliwości złożenia wyjaśnień. Reklama stała w tym miejscu od 12 grudnia 2017 roku do 3 grudnia roku następnego. W między czasie przeprowadzono 12 następnych kontroli.

Urząd wysłał do przedsiębiorcy pismo informując m.in. o zebraniu materiału dowodowego, które zostało odebrane w drugim tygodniu stycznia 2019 roku. Właściciel jednak nie wniósł do niego żadnych zastrzeżeń. Została więc nałożona kara w wysokości blisko 4 tys. złotych.

Ukarany odwołał się i wytłumaczył, że kontaktował się z odpowiedzialnym za tę sprawę urzędnikiem. Miał też złożyć wyjaśnienia, iż osoba, która wcześniej była odpowiedzialna za postępowania, skierowała sprawę do odpowiedniego wydziału w celu uzyskania zgody na wykorzystanie reklamy. Co więcej, taka zgoda, zdaniem skarżącego, została wydana.

Przedsiębiorca uważał również, że mapy poglądowe zostały źle naszkicowane i reklama o szerokości 30 cm nie leżała w pasie drogowym.

– Pominięto i zignorowano wysokość, na jakiej znajduje się reklama, fakt, że znajduje się ona na ulicy wyłączonej z ruchu pojazdów, nad chodnikiem, ani nie utrudnia ruchu pojazdów i pieszych, przez to nie wpływa na bezpieczeństwo – przekonywał.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze przyznało rację urzędnikom, sprawa trafiła więc do kolejnej instancji, czyli Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Skarga uzasadniona

Wydając pozytywny dla skarżącego wyrok sąd uznał, że zarówno prezydent miasta, jak i SKO naruszyli przepisy postępowania w stopniu mogącym mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Inspektorzy w sposób nieprawidłowy ustalili powierzchnie zajętego pasa drogowego. Przywołany został wyrok ze stycznia 2019 roku, gdzie WSA stwierdził, że „w sprawach dotyczących kar pieniężnych za zajęcie pasa drogowego postępowanie wyjaśniające powinno być przeprowadzone wyjątkowo starannie i ze szczególną dbałością.

Zajmowanie pasa drogowego bez zezwolenia powinno być precyzyjnie udokumentowane, bowiem jednym z elementów mających istotny wpływ na wysokość wymierzonej kary pieniężnej jest powierzchnia zajmowania pasa drogowego – brak jednoznacznych ustaleń co do wielkości zajmowanej powierzchni uniemożliwia prawidłowe wymierzenie kary”.

WSA przypomniał, że zdjęcia nie mogą być podstawą do twierdzenia, że pas drogowy został zajęty. Dodatkowo w tej sprawie „nie zostały dostatecznie wyjaśnione okoliczności faktyczne mające istotne znaczenie dla oceny faktu zajęcia pasa drogowego przedmiotowym szyldem reklamowym i określenia wysokości kary za zajęcie pasa drogowego bez zezwolenia”.

Skrupulatność

Sąd uznał, że aby wykazać granice pasa drogowego i móc zweryfikować twierdzenie inspektorów, że doszło do zajęcia tegoż pasa, niezbędne jest przedłożenie planu w formie dokumentu geodezyjnego, gdzie wyraźnie zaznaczone są linie graniczne.

Tymczasem mapa sporządzona przez urzędników jest niewystarczająca. – Nie wiadomo, jakiego rodzaju są to mapy, czy są to kopie mapy zasadniczej, czy inne. Istotnie na mapach tych wyrysowano kolorem zielonym granice pasa drogowego: ul. G w K, zaznaczając przy tym kreską czerwoną umiejscowienie przedmiotowego szyldu reklamowego – uznał sąd.

„Wskazać należy, że nie jest cechą jedyną i wystarczającą dla uznania danego gruntu za pas drogowy stwierdzenie, że przylega on do drogi. Niezbędne jest ustalenie, że na gruncie tym znajdują się obiekty budowlane lub urządzenia techniczne związane z prowadzeniem, zabezpieczeniem i obsługą ruchu lub potrzebami zarządzania drogą”.

Aby więc można było bezsprzecznie ustalić, czy dany teren należy do pasa drogowego, jest książka drogi, o której mowa w rozporządzeniu ministra infrastruktury. Podane tam są informacje dotyczące szerokości i powierzchni pasa drogowego.

– Konieczne jest więc wykazanie – i to urzędowym dokumentem geodezyjnym – granic pasa drogowego i położenia przedmiotowego szyldu reklamowego względem tych granic z równoczesnym odniesieniem granic pasa drogowego na gruncie, na którym do zajęcia doszło, poprzez stabilizację odpowiednimi znakami i uwidocznienie ich zasięgu na zdjęciach, jako dowodach uzupełniających – podpowiada sąd, który zauważył też inne uchybienia formalne m.in. dotyczące sporządzania protokołów czy dostarczenia zawiadomienia.

Dodatkowo Wojewódzki Sąd Administracyjny zawrócił uwagą na możliwość odstąpienia od karania w przypadku znikomej szkodliwości prawnej.

Wyrok jest nieprawomocny. Sygnatura sprawy: III SA/Kr 368/20

News will be here