Utrudnienia dla Ukraińców pracujących w Polsce

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Chociaż przez polski rynek pracy w ubiegłym roku przewinęło się nawet 550 tysięcy Ukraińców, a ten rok również może być rekordowy, od 2017 roku sytuacja imigrantów zza wschodniej granicy będzie trudniejsza. Wszystko przez nową unijną dyrektywę, która zaostrza przepisy dla osób z państw trzecich pracujących w Polsce sezonowo.

Obecnie dzięki uproszczonej procedurze, od kilku lat obywatele z krajów zza wschodniej granicy mogą do pół roku legalnie pracować w naszym kraju bez zezwolenia na pracę. Wymagane jest jedynie złożenie przez pracodawcę odpowiednich dokumentów, potwierdzających chęć zatrudnienia imigranta. Od 2017 procedura będzie mocniej ograniczana przez resort.

Ucierpi rolnictwo?

Utrudnienia czekają przede wszystkim na Ukraińców pracujących w rolnictwie. Jest to branża, w której pracuje aż 35% migrantów z tego kraju. Zdaniem Jacka Męciny, eksperta Konfederacji Lewiatan, Ukraińcy stanowią ważny element dla polskiej gospodarki, a nowe przepisy mogą utrudnić funkcjonowanie na rynku wielu polskim firmom.

– Rolnictwo, które i tak mocno ucierpiało wskutek rosyjskich sankcji, nie poradziłoby sobie bez pracowników z Ukrainy. Bardzo trudno byłoby też obyć się bez nich w budownictwie – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jacek Męcina.

Ukraińcy rozwiązaniem problemów kadrowych

W podobnym tonie wypowiada się Marek Śliwiński, dyrektor Linii Biznesowej Ukraina w agencji zatrudnienia Work Service. – W wielu miejscach w Polsce Ukraińcy stanowią dziś jedyne rozwiązanie na rosnące niedobory kadrowe. Bez udziału pracowników zza granicy, polskie firmy miałyby trudności w realizacji zamówień. Z taką sytuacją mamy do czynienia chociażby w Wielkopolsce, na Śląsku, Dolnym Śląsku, w Małopolsce czy na Mazowszu – powiedział „RP” Marek Śliwiński.

W niektórych firmach w Polsce, Ukraińcy stanowią nawet 15-20% wszystkich pracowników.