W habicie i mundurze. Bracia z Tyńca wstąpili do OSP

Klasztor fot. Sebastian Dudek

Módl się i pracuj – od wieków tynieccy benedyktyni kierują się tą dewizą świętego. Teraz kilku z nich jeszcze mocniej może postawić akcent na pracę, a raczej służbę, ponieważ postanowili wstąpić do Ochotniczej Straży Pożarnej w Tyńcu. W dużej mierze chodzi o ochronę klasztoru, który został niedawno Pomnikiem Historii. – Są aktywni i czują ten temat – mówi Marek Sobieraj, prezes OSP Tyniec.

Cała historia zaczyna się od… nadania klasztorowi miana Pomnika Historii przez prezydenta Andrzeja Dudę. Podczas ćwiczeń przeciwpożarowych prowadzonych w zespole zabytkowych budynków, strażacy stwierdzili, że dobrze byłoby, aby chociaż jeden z braci był członkiem OSP z racji tego, że znają klasztor jak swoją kieszeń i w razie zagrożenia, najsprawniej mogą się tam poruszać oraz instruować pozostałych strażaków.

– Spotkałem się z ojcem opatem w tej sprawie i zgodził się na to. Zapytał braci, kto jest chętny. Zgłosiło się czterech: ojcowie Jacek i Wojciech oraz bracia Leopold i Mikołaj – opowiada Sobieraj. 24 lutego duchowni złożyli ślubowanie. Wszyscy poza ojcem Jackiem, który niedługo dobije do „sześćdziesiątki”, mają nieco ponad lub około 30 lat.

Zanim jednak zakonnicy wyjadą na akcję, będą musieli przejść standardowe badania oraz odbyć kurs podstawowy. – Na razie byli już na ćwiczeniach z ratownictwa medycznego. Są aktywni, czują ten temat i dobrze im idzie. Dostali klucze do remizy, mogą korzystać np. z torby medycznej, gdyby taka potrzeba nastała – podkreśla prezes OSP Tyniec.

Benedyktyni mają też za sobą jazdy próbne jednym z wozów bojowych. – Jeździli naszym Lublinem, jednak namęczyli się, bo biegi nie wchodzą jak trzeba. Samochód nadaje się do remontu, a tak naprawdę potrzebujemy nowego lekkiego pojazdu – stwierdza Sobieraj.

Modlitwa i jazda?

Czy gdy zawyje syrena, a ta w okresie wiosennym będzie często uruchamiana z powodu m.in. pożarów traw, to co będzie miało pierwszeństwo? Wygląda na to, że służba w mundurze. – Zakonnicy byli już na walnym zgromadzeniu, w tym czasie mieli też modlitwę. No, ale nie jest łatwo przenieść walne – tłumaczy Marek Sobieraj. Wśród zaproszonych gości był m.in. prezes ZOSP RP Kraków Grodzki Wojciech Ruśniak, zastępca komendanta miejskiego st. bryg. Krzysztof Mendak, czy dowódca JRG Skawina bryg. Radosław Rzońca.

Inicjatywa ma „błogosławieństwo” opata tynieckiego, ojca Szymona Hiżyckiego. – Mnie się wydaje, że to bardzo dobra inicjatywa. Pan Sobieraj jest osobą odpowiedzialną i dobrze zorganizowaną, dlatego należy wspierać takie inicjatywy – komentuje duchowny.

Klasztor w Tyńcu

Początki opactwa w Tyńcu sięgają XI wieku. Klasztorny zespół znajdujący się na wzgórzu wapiennym nad Wisłą został zbudowany w II poł. XI wieku w stylu romańskim. W czasach Konfederacji Barskiej klasztor stanowił jedną z konfederackich twierdz. Upadek klasztoru nastąpił w trakcie rozbiorów – opactwo zlikwidowano w 1816 roku. W późniejszych latach miejsce to było siedzibą biskupa diecezji tynieckiej, a z początkiem XX wieku poklasztorne budynki znalazły się pod zarządem krakowskiej diecezji.

Od 15 marca 2017 roku zespół klasztorny benedyktynów w Tyńcu znajduje się na liście Pomników Historii, ustanawianych od 1994 roku przez prezydenta. Do tej pory wyróżnienie to nadano 60 zabytkom, które mają szczególne wartości materialne i niematerialne oraz znaczenie dla dziedzictwa kulturowego Polski.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki
News will be here